Atmosfera będzie jeszcze lepsza niż we Flensburgu
Walka o awans do najlepszej czwórki Ligi Mistrzów zapowiada się niezwykle emocjonująco. Po remisie we Flensburgu podopieczni Tałanta Dujszebajewa przygotowują się do rewanżu w Kielcach, który wyłoni zwycięzcę tej pary. - Wiem, że będzie pela hala. Nie mam wątpliwości, że atmosfera będzie jeszcze lepsza niż we Flensburgu. Razem z kibicami możemy wygrać ten mecz – mówi zawodnik Vive Tauronu Kielce, Uros Zorman.
- Taka atmosfera pomaga, to oczywiste. Cały sezon kibice są z nami i dzięki nim gra nam się zawsze lżej i lecimy z wiatrem w żaglach. Przed własną publicznością musimy przypieczętować ten awans – kontynuuje rozgrywający kieleckiej drużyny.
Oba zespoły nigdy wcześniej nie zmierzyły się ze sobą. – Teraz na pewno wiemy już więcej o naszym rywalu. Łatwo o tym mówić do mikrofonu, ale kiedy jesteś na boisku, a głowa jest gorąca, to rzeczywistość bywa różna. Coś mamy, wiec mam nadzieje, że będzie lepiej w drugim meczu – komentuje 36-latek.
Kielczanie wspólnie przyznawali, że błędy indywidualne zaważyły o braku zwycięstwa w sobotnim spotkaniu. - Trzeba poprawić naszą postawę w obronie. Nie chodzi mi o to, że ostatnio było źle, ale zawsze możemy zrobić coś lepiej. Nie możemy również tracić piłek z przodu w tak prosty sposób. Musimy częściej kontratakować. To wiele elementy, które mogą zadecydować – wymienia Słoweniec.
Oba zespoły przed środowym starciem mają bardzo mało czasu na regenerację. - Jesteśmy w tej sytuacji co oni. Flensburg podobnie jak my, spotkania rozgrywa bardzo często i tak właściwie nie mamy wiele czasu na odpoczynek – kończy Zroman.
fot. Anna Benicewicz-Miazga