Praca, którą wykonaliśmy w ciągu całego sezonu zostanie teraz poddana próbie
Wyjście z grupy było dopiero pierwszym krokiem w osiągnięciu końcowego założenia Vive, którym jest awans do Final Four Champions League. Przed mistrzami Polski pierwsze starcie w play-offach rozgrywek. - Praca, którą wykonaliśmy w ciągu całego sezonu zostanie teraz poddana próbie. Przed nami 2 miesiące, w których zagramy o wszystko. Jestem zadowolony z tego co dotychczasowej pracy, ale mecz z Brześciem jest teraz najważniejszym punktem tego sezonu - twierdzi trener, Tałant Dujszebajew.
Po zwycięstwie z Lubinem na urazy narzekali Uros Zorman oraz Mariusz Jurkiewicz. Prawdopodobnie będą oni jednak do dyspozycji trenera przed najbliższym starciem. - Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. W środę chłopcy przeszli badania i wszystko wskazuje na to, że obaj od piątku będą z nami trenować. Liczę na to, że w sobotnim spotkaniu przyczynią się do naszej dobrej gry - mówi szkoleniowiec mistrzów Polski.
Traktowanie Mieszkowa jako drużynę słabszą ze względu na awans do dalszej fazy rozgrywek ze słabszej grupy może być bardzo mylne. - Brześć jest drużyną, która jest w 14-stce najlepszych zespołów Europy. To pokazuje, że poziom, który prezentują od roku wciąż wzrasta. W Champions League zbierają doświadczenie, którego brakowało im w lidze i są w formie - twierdzi Kirgiz z hiszpańskim paszportem.
- To zespół prowadzony przez bardzo doświadczonego szkoleniowca w postaci Siergieja Biebieszki. Tacy zawodnicy jak Tioumentsev, Atman czy Nikulenkau są bardzo szybcy i naprawdę dobrzy. To widać, że oni grają ze sobą już długi okres. Ich trener wykonuje tam bardzo dobrą pracę. Widać, że z dnia na dzień coraz lepiej wyglądają Kristopans i Shylovich. Mają również kilku doświadczonych zawodników jak Razgor i Vukić po lewej stronie, czy też Stojković, który przed laty grał w Kielcach - wymienia trener kielczan.
Szkoleniowiec Mieszkowa jest dobrym znajomym Tałanta Dujszebajewa. Jako zawodnicy razem zdobyli złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie. - Tak to w życiu bywa, że im jesteś starszy tym więcej masz przyjaciół i kolegów. Nie zawsze możesz z nimi utrzymywać kontakt, ale znamy się. Zawsze mieliśmy do siebie wzajemny szacunek - komentuje trener Vive.
- Trenował w Hiszpanii, czy Francji i widać, że dyscyplina jest jego najważniejszym punktem w pracy z zespołem. Jego styl gry pozostaje niezmienny. Widać było to w Zaporożu - defensywa 6-0 i 5-1. Z wysuniętym obrońcą grają zazwyczaj przez 20 minut meczu - kontynuuje.
Kielczanie są jednak faworytem tego spotkania i mimo atutów Białorusinów to oni stawiani są w roli drużyny, która wygra ten dwumecz. - Naszym celem jest zdobycie dwóch punktów w Brześciu. Oczywiście musimy patrzeć perspektywicznie na rewanż w Kielcach, ale jedziemy tam z mentalnością zwycięstwa na Białorusi - podsumowuje szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.
Wasze komentarze