Przy naszym rozluźnieniu i lekceważeniu możemy przegrać ten mecz
Na przestrzeni dwóch sezonów Vive Tauronu Kielce z Montpellier mierzył się trzy razy. Bilans 2:1 dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa. W niedzielę kielczanie po raz czwarty zagrają z Francuzami. Mając w głowach ubiegłoroczną porażkę nie zamierzają bagatelizować tego pojedynku. - Nie możemy ignorować tego zespołu. Francuzi grają dobrą piłkę i na pewno przy naszym rozluźnieniu i lekceważeniu możemy przegrać ten mecz - mówi Karol Bielecki.
- To zespół, który ma młodych i ambitnych zawodników. Dobrze grają w obronie 5-1. Szybko kontrują i twardo bronią. Wiele atutów, które świadczą o tym, że tylko nasza dobra postawa pozwoli przywieźć nam z Francji 2 punkt - dodaje zawodnik Vive.
W obecnej kampanii mistrzowie Polski bez większych problemów pokonali Francuzów w Hali Legionów 30:23. Kibice i zawodnicy pamiętają jednak pojedynek z poprzedniego sezonu, w którym lepsi niespodziewanie okazali się zawodnicy Patrice'a Canayera. Tamten mecz zakończył się zwycięstwem gości 33:31.
- W tym roku wygraliśmy pierwsze spotkanie z Montpellier, ale pamiętamy, że w zeszłym sezonie drugie starcie było bardzo ciężkie. Wtedy przegraliśmy, a Simonet rzucił nam ponad dziesięć goli. Wtedy to on poprowadził zespół do zwycięstwa. Nie możemy nikogo lekceważyć, ponieważ cały team ma mnóstwo atutów - przypomina rozgrywający.
Zwycięstwo z Rhein Neckar Lowen umocniło pozycję kielczan na drugim miejscu w grupie B. Dwie wygrane w ostatnich meczach fazy grupowej pozwolą podopiecznym Tałanta Dujszebajewa na utrzymanie tej wysokiej pozycji. - Przed spotkaniem nie ma nic pewnego. Chcemy zagrać dobre zawody i zwyciężyć. Teraz nasza koncentracja musi być na bardzo wysokim poziomie, aby utrzymać wysokie drugie miejsce i z nadziejami spoglądać na pierwsze - tłumaczy popularny „Kola”.
Dyspozycja żółto-biało-niebieskich nie była najwyższa przed spotkaniem z Niemcami z ubiegłego tygodnia. Zwycięstwo w prestiżowym pojedynku z „Lwami” może okazać się przełomowym pojedynkiem w rundzie wiosennej. - Wciąż leczymy urazy i małe kontuzje. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Wierzę w to, że szybko się odbuduję, aby na wiosnę być w bardzo dobrej formie - podsumowuje 34-latek.
fot. Patryk Ptak