Teraz wszystko leży w naszych rękach
Na trzy kolejki przed zakończeniem fazy grupowej Ligi Mistrzów sytuacja w tabeli jest bardzo wyrównana. O czołowe dwie pozycje wciąż walczą cztery drużyny. Wśród nich znajduje się Vive Tauron Kielce oraz ich sobotni rywal, Rhein-Neckar Lowen. - Wiedzieliśmy, że to będzie ciężka grupa i trzeba będzie walczyć o każdy punkt. Teraz wszystko leży w naszych rękach. Zwycięstwo zwiększy nasze szanse na zajęcie co najmniej drugiego miejsca. To nasz cel - mówi skrzydłowy, Ivan Cupić.
Kielczanie dzień przed meczem zgromadzą się w hotelu na przedmeczowej odprawie. Takie rozwiązanie ma zwiększyć koncentrację kielczan przed tym ważnym spotkaniem. - Każdy ma swoje przedmeczowe rytuały. Trener podjął decyzję, że przed tym ważnym meczem potrzebujemy więcej koncentracji. W ostatnim czasie byliśmy na Euro, potem na krótkich urlopach, dlatego wydaje mi się, że to dobra decyzja, aby teraz bardziej się zjednoczyć przed meczem na zgrupowaniu - tłumaczy Chorwat.
- Możliwe, że będziemy oglądać wideo o rywalu i indywidualnie rozmawiać ze sobą przed meczem. W naszej hali, czujemy się jak w domu i to najważniejsze. Potrzebujemy w sobotę mocnego dopingu, aby w sobotę zdobyć cenne dwa punkty - dodaje.
Cupić w latach 2010-2012 reprezentował barwy Rhein-Neckar Lowen i doskonale zna swój były zespół. - W ostatnich 2-3 latach prezentują ten sam handball. Zdołali utrzymać swoją kadrę. W ataku grają mocno, a w defensywie agresywnie. W obronie ustawiają się w formacji 5-1, albo 3-3. Wiele bramek zdobywają z kontry. Szybko wznawiają z środka po utracie bramki i musimy na ten aspekt bardzo uważać - wymienia brązowy medalista mistrzostw Europy.
Podobne tempo prezentuje Kristianstad, z którym Vive grało przed tygodniem. Wówczas kielczanie nie potrafili poradzić sobie z szybkimi wznowieniami podopiecznych Ola Lindgrena. - Spotkanie ze Szwedami pokazało, że musimy szybciej wracać do obrony i grać w niej bardziej agresywnie. Zwycięstwo i dwa punkty są bardzo ważne. Jeżeli zagramy w ten sposób całe 60 minut to uda nam się je zdobyć - kontynuuje 29-latek.
Najmocniejszym punktem w ekipie gości wydaje się być Andy Schmid. W mniemaniu całej drużyny kielczan będzie to najgroźniejszy zawodnik w ekipie „Lwów”. - Grałem z nim dwa lata. To on buduje zespół, a drużyna otacza się wokół niego. Od dwóch lat ma przy sobie tych samych zawodników. Zna ich i współpracuje z nimi fenomenalnie. To głowa tego zespołu i musimy zrobić wszystko, żeby go zatrzymać - podsumowuje Cupić.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze