Nie ma miejsca na kalkulacje. Musimy wygrać jeżeli wciąż chcemy się liczyć
Bojowe nastroje panują w szatni kielczan przed wylotem do Barcelony. Podrażnieni mistrzowie Polski, są rządni rewanżu w Palau Blaugrana za remis w Hali Legionów sprzed dwóch miesięcy. - Super jeżeli drużyna tak mówi. Przede wszystkim musimy jechać tam ze świadomością, że bardzo dużo zależy od tego meczu. Zwycięstwo w Palau Blaugrana daje nam bardzo duże szanse, że pozostaniemy na drugim miejscu w grupie - uważa drugi szkoleniowiec Vive, Tomasz Strząbała.
- Z pozycji wicelidera zawsze możesz obserwować co robi zespół przed tobą. Dzieliłby nas punkt różnicy, a rywal pod presją nie mógłby pozwolić sobie na żadną porażkę, czy też remis, bo mielibyśmy lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Musimy wygrać i nie kalkulować. Trzeba tam lecieć z nastawieniem wygrania jeżeli wciąż chcemy się liczyć w walce o zwycięstwo grupy - kontynuuje szkoleniowiec.
O ile postawa żółto-biało-niebieskich mogła podobać się w meczu z Vardarem, o tyle teraz ich forma może być jeszcze wyższa. - Sytuacja w porównaniu z ostatnim spotkaniem w Champion League jest dużo lepsza, ponieważ tydzień zadziałał na korzyść zawodników, którzy zmagali się z lekkimi urazami. Teraz ich gra powinna wyglądać jeszcze lepiej - twierdzi drugi trener dwunastokrotnych mistrzów Polski.
- Piotrek Chrapkowski wraca do sił i myślę, że teraz będzie już widział dużo lepiej na to drugie oko, tak więc możliwe, że częściej będzie pomagał drużynie w ataku i kontrach. Marin Sego również powoli zapomina o urazie, z którym się borykał. Ponadto Uros Zorman będzie mógł już zagrać na swoim normalnym poziomie, a jest to nasz jedyny środkowy rozgrywający - dodaje.
Nie tylko kielczanie mają kłopoty z obsadzeniem tej pozycji. Z powodu kontuzji Daniela Sarmiento jedynym środkowym rozgrywającym w kadrze Barcelony jest Raul Entrerríos Rodriguez. - Hiszpanie mają podobne problemy, bo również dysponują jednym środkowym, który gra cały czas. Trenerzy myślą jak dać mu odpocząć i oszczędzają go od gry defensywnej. Często jest wprowadzany tylko do kontrataku szybkiego, albo broni „na ostatnim”. To normalne - tłumaczy Strząbała.
Sztab szkoleniowy oraz zawodnicy Vive wyciągnęli wnioski ze spotkania w Hali Legionów sprzed dwóch miesięcy. Kielczanie doskonale znają mocne strony rywala i mają pomysł, jak wygrać sobotni pojedynek. - Barcelona zawsze ma bardzo mocne początki we własnej hali, ale później można z nimi nawiązać równorzędną walkę, co pokazał Vardar i Kolding. Ich najmocniejszym punktem jest lewe rozegranie, gdzie wysoką formę złapał Wael Jallouz. Dla niego żadnego problemu nie stanowi zdobycie bramki z 10-11 metrów - mówi drugi szkoleniowiec Vive.
- Co więcej jest to zespół, który gra bardzo dobrze w obronie i drugie tempo w ataku szybkim, a w tej chwili stwarzają ogromne zagrożenie z obu stron rozegrania, bo obok Jallouza jest Kirił Lazarov, który według mnie jest obecnie jednym z najlepiej rzucających zawodników na świecie. Sposób na nich - powstrzymać ich mocne strony grając bardzo dobrze w obronie i wyprowadzając kontry. Niezwykle istotna będzie także nasza skuteczność w ataku - podsumowuje Strząbała.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze