Chcemy pokazać, że jesteśmy od nich lepsi
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa z dużym komfortem podchodzą do niedzielnego starcia z KIF Kolding. Przed tygodniem kielczanie wygrali na wyjeździe z Duńczykami, przełamując niekorzystną passę dwóch porażek w sezonie 2013/2014. - Patrząc na pojedynki z Koldingiem, to rzeczywiście ułożyły się podobnie jak przed dwoma laty, gdzie drugie spotkanie również graliśmy we własnej hali. Oba przegrane spotkania zapadły nam bardzo w pamięci. Teraz chcemy pokazać, że jesteśmy od nich lepsi. W pierwszym meczu to się udało – mówi rozgrywający kieleckiego zespołu, Michał Jurecki.
Mistrzowie Polski przełamali niekorzystną passę pojedynków z Duńczykami w minioną sobotę. Wyjazdowe spotkanie zakończyło się zwycięstwem 33:25.
- W pierwszym starciu wykonaliśmy bardzo dobrą pracę. Teraz musimy przygotować się do rewanżu zapominając o tym, że wygraliśmy ośmioma bramkami. To jednak bardzo doświadczona i dobra drużyna. Oni nie przyjadą tutaj tylko rozegrać ten mecz. Na pewno będą chcieli się zrewanżować za dotkliwą porażkę we własnej hali. My walczymy o swoje, bo gramy u siebie, a dwa punkty są nam potrzebne – uważa popularny „Dzidzia”.
Mistrzowie Danii są bardzo doświadczonym teamem. Pokazali to w minioną sobotę, gdzie mimo licznych osłabieni byli w stanie rywalizować jak równy z równym z trzecią drużyną Europy poprzedniego sezonu przez prawie całe spotkanie. - Wynik sprzed tygodnia może nas uśpić. Do 50. minuty wynik tego meczu był sprawą otwartą. Jedno lub dwa trafienia pozwoliły nam w końcówce odskoczyć, więc nie możemy myśleć tylko o wyniku. Analizujemy postawę w obronie oraz ataku, gdzie wciąż możemy poprawić naszą grę – tłumaczy 31-latek.
Jednym z najlepszych graczy drużyny gości jest 21-letni rozgrywający, Lasse Andersson. Młody zawodnik w spotkaniu z Vive zdobył najwięcej bramek dla swojego zespołu. - To zawodnik, o którym można powiedzieć wiele dobrego, nie tylko ze względu pojedynek z nami. Chyba ma od trenera zielone światło do rzutów, ponieważ w naszym meczu oddał podobno 19 rzutów i zdobył 7 bramek. Nie możemy pozwolić mu dać się rozkręcić i uwierzyć w siebie, bo później będzie go bardzo ciężko zatrzymać – twierdzi Jurecki.
- To my musimy od samego początku mocno ruszyć, ale rozsądnie pamiętać o tym, że meczu nie wygramy w pierwszych fragmentach, bo ten trwa 60 minut – dodaje zawodnik mistrzów Polski.
Ciężka sytuacja w grupie na półmetku rozgrywek nie pozwala kielczanom ze spokojem patrzeć na tabelę. Żółto-biało-niebiescy są już w tej chwili uzależnieni od wyników innych drużyn. - Jeszcze nie ma o czym mówić. Nasz zespół skupia się na najbliższym rywalu. Teraz jest to Kolding, potem Zagłębie, a następnie Vardar. Wiadomo, że spotkanie z tymi ostatnimi będzie dla nas niezwykle istotne, ale przed nami potyczka z Duńczykami i jest za wcześnie, aby mówić o tym co za tydzień, czy jeszcze później – przytomnie ocenia „Dzidzia”.
- Wiemy jak to wszystko wygląda w tabeli. Oglądałem kilka spotkań, ale na razie nie ma sensu skupiać się na innych meczach. Patrzymy na siebie i na nasze najbliższe pojedynki, a później przyjdzie czas na analizę gry innych. Ciągle w to wierzę, a wręcz jestem przekonany, że osiągniemy swój cel i zajmiemy wysokie miejsce przed kolejną rundą – podsumowuje Jurecki.
fot. Anna Benicewicz-Miazga