Strlek wymienia błędy zespołu i liczy, że los w końcu się uśmiechnie
Ubiegłotygodniowym zwycięstwem z KIF Kolding, kielczanie przełamali niekorzystną passę sprzed dwóch lat, kiedy to dwukrotnie przegrali z Duńczykami w fazie grupowej. W najbliższą niedzielę zespół z Kopenhagi przyjeżdża do Hali Legionów, a mistrzowie Polski znów ostrzą sobie zęby na to, aby wygrać z ostatnią drużyną w grupie i zdobyć kolejne dwa punkty.
- Duńczycy mają kilku kontuzjowanych zawodników, dlatego my musimy być bardzo aktywni i utrzymywać grę na wysokim tempie. Szybka gra od pierwszej do ostatniej minuty umożliwi nam odskoczyć na kilka bramek w końcówce spotkania, ponieważ nasi rywale grają wąską, siedmio-, może ośmioosobową kadrą - mówi skrzydłowy Vive, Manuel Strlek.
Mistrzowie Polski często powtarzali przed wyjazdem do Danii, że chcą zrewanżować się za porażki sprzed dwóch lat. Zwycięstwo Koldingu w Hali Legionów było wyczynem niebywałym. Świadczyć może o tym fakt, że po listopadowej porażce z Duńczykami w 2013 roku, kielczanie przegrali u siebie tylko raz.
- Nie możemy patrzeć na to, że w ostatnim spotkaniu z Koldingiem w naszej hali ponieśliśmy porażkę. To jest piłka ręczna i tak jak w każdym innym sporcie trzeba ciągle patrzeć przed siebie. My chcemy zwyciężyć każdy mecz, dlatego musimy grać na swoim najwyższym poziomie - uważa „Manu”.
Przed pojedynkiem z mistrzami Danii, kielczanie zajmują piąte miejsce w tabeli, jednak do prowadzącej Barcelony tracą tylko trzy punkty. - Brakowało nam dotychczas troszkę szczęścia. Była szansa na remis w starciu na Węgrzech. Barcelona także w dramatycznej końcówce zabrała nam punkt. Może teraz ten los uśmiechnie się w naszą stronę - twierdzi Chorwat.
- Wciąż są elementy, które w naszej grze należy poprawić. Mówię tutaj o lepszej postawie w defensywie i szybszym rozgrywaniu akcji. Musimy częściej upatrywać swoich szans na zdobycie bramki w kontrataku. Teraz skupiamy się na najbliższym rywalu, którym jest Kolding. Jeżeli nasza gra będzie równie dobra co druga połówka w Kopenhadze, to jestem przekonany, że będzie dobrze - kwituje skrzydłowy.
fot. Anna Benicewicz-Miazga