Katastrofa w Skopje! Vive przegrało dziesięcioma bramkami
W Skopje zobaczyliśmy zupełnie odmienioną drużyną Vive Tauronu. Kielczanie w ostatnich meczach grali bardzo dobrze... ale w pojedynku z Vardarem zagrali najsłabszy mecz od lat i przegrali z mistrzem Macedonii aż 24:34.
Nie tak, początek tego meczu wymarzyli sobie zawodnicy Vive Tauronu. Kiepska skuteczność i postawa w obronie spowodowała, że przegrywaliśmy już 1:4. Później nastąpił zryw kielczan, którzy wyprowadzili dwie szybkie kontry, wcześniej bramkę zdobył Michał Jurecki i mistrzowie Polski po 12. minutach gry mieli tylko jedno oczko straty do Vardaru (5:6).
W kolejnych akcjach zarysowała się nieznaczna przewaga Macedończyków, którzy prowadzili 2-3 bramkami. Pierwsze minuty należały do bramkarza Vardaru – Arpada Sterbika, jednak co ważne z czasem kielczanie znaleźli na niego sposób.
Niestety, widowisko zepsuli sędziowie, którzy karali zawodników obu ekip dwiema minutami kar. „Dwójki” sypały się jak z rękawa. Jednak to mistrzowie Polski byli karani częściej i na 5 minut przed końcem musieli grać nawet we czwórkę. Do tego doszła słaba gra w ataku i fatalna w obronie. To doprowadziło do tego, że w 27. minucie Vardar wygrywał już 17:12. Kolejne sekundy ułożyły się lepiej dla podopiecznych Tałanta Dujszebajewa, którzy na przerwę schodzili przegrywając 14:18.
Druga część meczu zaczęła się od dwóch bramek dla Vardaru i Vive miało już sześć trafień straty. Później trafił Aginagalde, ale Macedończycy dołożyli trzy bramki z rzędu... choć w pewnym momencie grali bez jednego zawodnika.
W 40. minucie gospodarze prowadzili już już 26:17. A sześć minut później Vardar miał już „dychę” przewagi... i było 30:20. Aż nadto widoczny był brak Krzysztofa Lijewskiego i Urosa Zormana. Kielczanom tego dnia zupełnie nie szło, idealnym przykładem na to jest karny Julena Aginagalde (w całym meczu Vive zdobyło tylko jedną bramkę z karnego na pięć prób). Hiszpan... po prostu nie trafił z siedmiu metrów w bramkę. Mylili się wszyscy, nawet będący ostatnio w kapitalnej formie Tobias Reichmann.
W końcówce nic już się nie zmieniło i Vive przegrało
Tak relacjonowaliśmy Na Żywo - kliknij TUTAJ
Vardar Skopje – Vive Tauron Kielce 34:24 (18:14)
Wasze komentarze
Choc z całego serca chciałbym pojechać do Kolonii to niestety wszystko na to wskazuje, że F4 w tym roku nie dla nas.
Natomiast faktem jest, że mamy w tym roku kadrowo raczej słabszy zespół i o Final 4 będzie dużo trudniej. Ale to było wiadomo przed sezonem, a nie od dzisiejszego meczu.
Kus to nie obronca, a slup telefoniczny. Ten chlopak reprezentuja poziom pierwszej lligi, a Piotrek Grabarczyk przy nim to profesor. Musa tez byl calkiem dobry.
Zarzad Vuve obudzcie sie i zalatwiajcie kogos dobrego do obrony, bo obrona jest dziurawa jak ser szwajcarski.
Dziura w obronie czasami wyglada jak obwodnica Kielc z Checin do Skarzyska.