Tym razem remis w Zaporożu. Skuteczny Jurecki
W środę odbył się drugi mecz sparingowy Vive Tauronu Kielce z ukraińskim Motorem Zaporoże. Spotkanie zakończyło się remisem 32:32. W spotkaniu nie zagrali nieobecni w Zaporożu: Grzegorz Tkaczyk, Tobias Reichmann i Mariusz Jurkiewicz, a dodatkowo ze względu na niewielki uraz nie wystąpił Denis Buntić.
Kielczanie dzisiejszy pojedynek rozpoczęli lepiej niż wczorajszy. W 5. minucie zespół Vive po dwóch trafieniach Ivana Cupicia prowadził 2:0. Dopiero trzy minuty później gospodarzom udało się doprowadzić do remisu - 3:3. Od tego momentu spotkanie bardzo się wyrównało, a prowadzenie przechodziło z "rąk do rąk". Przewagę dwóch goli (12:10) kieleckiemu zespołowi udało się osiągnąć dopiero na pięć minut przed zakończeniem pierwszej odsłony, gdy gole zdobyli Michał Jurecki i Mateusz Jachlewski. Do końca pierwszych 30 minut meczu, podopieczni trenera Talanta Dujszebajewa nie oddali wypracowanej przewagi i schodząc do szatni prowadzili 15:14.
Druga odsłona znów zaczęła się od zrywu "żółto-biało-niebieskich". Trafienia Mateusza Kusa i Ivana Cupicia pozwoliły wyjść na trzybramkowe prowadzenie - 17:14. Między 39 a 42 minutą spotkania formą strzelecką popisał się Julen Aginagalde, który zdobył w tym fragmencie meczu trzy gole z rzędu. Kilka minut później przewaga polskiego zespołu urosła do czterech goli - 21:25 po trafieniu Krzysztofa Lijewskiego. Na siedem minut przed końcem pojedynku do remisu doprowadzili gospodarze. W późniejszym fragmencie meczu dwa trafienia Michała Jureckiego pozwoliły ponownie wyjść na dwubramkowe prowadzenie (31:29 w 57 minucie meczu). Minutę przed końcem do siatki rywali trafił Krzysztof Lijewski i kielczanie prowadzili 32:30. Niestety. dwa ostatnie trafienia w meczu należały do zawodników Motoru. Bramkę na wagę remisu na 8 sekund przed końcem zdobyli gospodarze.
- Mecz był wyrównany od pierwszych minut i to raczej nasz zespół prowadził w przeciągu spotkania 2-3 golami. Nie możemy być zadowoleni z remisu na koniec, ponieważ niemal cały mecz prowadziliśmy. W pierwszej połowie lepiej niż w drugiej, radziliśmy sobie w defensywie. W drugiej odsłonie daliśmy sobie rzucić zbyt wiele bramek z szybkich ataków. Na 30 sekund przed końcem mieliśmy przewagę jednego gola i piłkę, ale po około 15 sekundach sędziowie gwizdnęli grę na czas i gospodarzom w kolejnej akcji udało się zdobyć gola. Mieliśmy jeszcze czas na rozegranie akcji, ale nie udało się doprowadzić do zwycięstwa komentuje Tomasz Strząbała, drugi trener Vive.
Jutro drużyna wraca do Polski, a już w piątek wyjedzie do Krakowa. W sobotę wielki mecz "Mistrzowie w Krakowie" z francuskim Paris Saint Germain.
Motor Zaporoże - Vive Tauron Kielce 32:32 (14:15)
VTK: Szmal, Sego - Jurecki 7, Lijewski 6, Vujović 1, Kus 1, Chrapkowski 2, Aginagalde 5, Bielecki 1, Jachlewski 2, Strlek 1, Zorman 1, Cupić 5
Źródło: własne/vtkielce.pl