Korona na wysokości zadania! (sonda)
Co to był za mecz! Jeszcze długo kibice Korony Kielce będą wspominać pojedynek z Legią Warszawa, który odbył się w minioną niedzielę. Pomimo wielu przeciwności losu, m.in. błędnych decyzji sędziego, żółto-czerwoni i tak postawili na swoim pokonując wicemistrzów Polski na ich terenie 2:1. A my tradycyjnie pytamy – kto w szeregach „złocisto-krwistych” zasłużył na miano gracza meczu?
Po małej przerwie do bramki Korony wrócił Zbigniew Małkowski. Bramkarz kieleckiego zespołu musiał być skoncentrowany szczególnie po przerwie, gdy Legia dwoiła się i troiła, aby doprowadzić do wyrównania, a potem wyjść na prowadzenie. Małkowski nie może cieszyć się z czystego konta, ale – zważywszy na to, że decyzja arbitra o rzucie karnym była zbyt pochopna – zdecydowanie zanotował dobry mecz i był jednym z twórców sukcesu Korony w Warszawie.
Defensywa jak zawsze wystąpiła w żelaznym zestawieniu. Vladislavs Gabovs, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak oraz Piotr Malarczyk nie pozwolili gospodarzom na zbyt wiele w polu karnym żółto-czerwonych. Na spore słowa uznania zasługuje właśnie „Malar”. Kapitan żółto-czerwonych potrafił odstawić od siebie wszelkie zamieszenie dotyczące jego możliwego transferu do Anglii i w stolicy spisał się wybornie.
Inny manewr niż zwykle trener Marcin Brosz zastosował na skrzydłach. Po raz pierwszy w tym sezonie w wyjściowym składzie znaleźli się Tomasz Zając i Łukasz Sierpina. I już początek meczu pokazał, że decyzja szkoleniowca była prawidłowa. „Zajączek” był jednym z architektów akcji, po której Korona zdobyła pierwszą bramkę.
Pozostałe pozycje w drugiej linii obsadzili tradycyjnie Vlastimir Jovanović, Aleksandrs Fertovs oraz Marcin Cebula. W trakcie meczu na placu gry pojawili się także Paweł Sobolewski i Nabil Aankour.
Wszystkie wysiłki żółto-czerwonych nie miałyby jednak sensu, gdyby nie napastnicy. Przemysław Trytko i Michał Przybyła, który po przerwie zmienił bardziej doświadczonego kolegę, wykonali swoje zadanie w stu procentach. Ich gole zapewniły kielczanom trzy punkty i sprawiły, że rywalizacja o miejsce w wyjściowym składzie stała się jeszcze bardziej zacięta.
Mecz kielczan w Warszawie będzie wspominany jeszcze przez długi czas. Korona znakomicie odnalazła się po słabym występie z Cracovią i ma na swoim koncie już 10 punktów w ligowej tabeli.
Wasze komentarze
Jednak trzeba to otwarcie powiedziec ze wzmocnienia sa konieczne. Panowie z zarzadu do dziela i wzmacniac druzyne poki jest teraz okres na Korone bo za chwile moze zle sie to skonczyc. Panie Bilski niech pan wreszcie kogos rozsadnego do ofensywy sprowadzi w ostatnim okresie okienka.
P.S.
Slabiutko wypadli: Ankour i Sobolewski
1. Nikt pewnie procz niego gdy biegł za pilka nie wierzyl w to ze w 93 min padnie bramk
2. Bo chlopak zrobil w... Rzeźniczaka ;) powalczyl i strzelil gola
Malar powodzenia w tym Ipswich.