Korona wygrała kolejny mecz! I to w tym "przeklętym" Lubinie!
Nie przestaje zaskakiwać Korona Kielce. Zespół skazywany przez wszystkich na rychłą degradację, budowany przed sezonem w wielkich bólach, wygrał kolejny mecz! Tym razem złocisto-krwiści na wyjeździe pokonali beniaminka ligi, Zagłębie Lubin 2:0 i rozegrali naprawdę dobre spotkanie. Tym samym kielczanie wysłali wyraźny sygnał: nie będziemy outsiderem!
Zmiana kadrowa w Koronie przed sptotkaniem zaszła tylko jedna – do pierwszej jedenastki wrócił Radek Dejmek, który wreszcie wyleczył wszystkie urazy. I powrót Czecha dało się zauważyć, bowiem grał pewnie i tworzył zgrany duet stoperów z Piotrem Malarczykiem.
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Brakowało tylko dogodnych okazji strzeleckich, bo gra toczyła się głównie w środku pola. I tam kielczanie radzili sobie całkiem nieźle. Chwilami wyglądali znacznie dojrzalej od rywali.
W 32. minucie padła pierwsza bramka w tym meczu. I to taka, której nikt się nie spodziewał. Pięknym, technicznym uderzeniem z rzutu wolnego (dwadzieścia metrów od bramki Zagłębia) popisał się Serhii Pilipczuk i golkiper lubińskiego klubu nie miał nic do powiedzenia. A dodajmy, że Konrad Forenc włożył maksimum wysiłku, by tę piłkę wybić.
Gospodarze mogli się odegrać, ale po bardzo ładnej akcji całej drużyny Jan Vlasko został zatrzymany przez Zbigniewa Małkowskiego.
Niestety, chwilę później bramkarz Korony zasygnalizował potrzebę zmiany. I tuż po przerwie między słupkami zastąpił go Dariusz Trela.
Po wznowieniu gry lubinianie rzucili się do ataków, ale podopieczni Marcina Brosza umiejętnie bronili dostępu do własnej bramki. W 55. minucie Zagłębie miało jednak szansę wyrównać. Po dośrodkowaniu z lewej flanki, głową uderzał Aleksander Todorovski, ale piłka na szczęście minęła lewy słupek.
Jak zareagowała na to ostrzeżenie Korona? Najlepiej jak tylko mogła. W 61. minucie Paweł Sobolewski zagrał na lewe skrzydło do Kamila Sylwestrzaka, ten dośrodkował z pierwzej piłki, a akcję w znakomity sposób głową zamknął Michał Przybyła. I było 2:0! Jeżeli Przybyła w pierwszej kolejce zdobył dwa szczęśliwe gole, to już w tym spotkaniu pokazał ogromny kunszt snajperski. W omawianej akcji zachował się wręcz perfekcyjnie.
Zagłębie nie ustawało w atakach. Ale tego dnia szczęście wyraźnie nie leżało po stronie lubinian. Po dobrej akcji Łukasza Janoszki i uderzeniu z pola karnego, futbolówka trafiła w słupek... Trener Piotr Stokowiec próbował różnych rozwiązań, wprowadzał nowych zawodników na boisko, ale to nie przynosiło bramkowych efektów. Korona spokojnie kontrolowała przebieg spotkania. I dzięki temu w Lubinie mogła świętować zdobycie trzech punktów.
A jak pokazuje dotychczasowa historia gier obydwu zespołów, akurat na tym stadionie złocisto-krwistym zawsze szło fatalnie. Na szczeście tylko do dzisiaj!
W następnej kolejce Korona zmierzy się na własnym stadionie z Ruchem Chorzów. Ten mecz odbędzie się w poniedziałek, 3 sierpnia o godz. 18.
Zagłębie Lubin – Korona Kielce 0:2 (0:1)
Bramki: Pilipczuk (32'), Przybyła (62')
Zagłębie: Forenc - Cotra, Guldan, Tosik, Todorowski - Piątek, Bonecki (74' Sobków), Woźniak (57' Janus), Vlasko, Janoszka (74' Rakowski) – Papadopulos
Korona: Małkowski (46' Trela) - Gabovs, Malarczyk, Dejmek, Sylwestrzak - Sobolewski (90' Aankour), Fertovs, Jovanović, Cebula, Pilipczuk - Przybyła (69' Trytko)
Żółte kartki: Tosik, Piątek - Gabovs, Dejmek, Fertovs, Cebula
Wasze komentarze
==========================================
Tego debila nie ocenzurujecie ?