Pogrom w Lubinie. Pięćdziesiątka była blisko
To było szybkie, łatwe i przyjemne zwycięstwo Vive Tauronu Kielce. Żółto-biało-niebiescy ekspresowo podporządkowali sobie wydarzenia na parkiecie lubińskiej hali i pewnie pokonali miejscowe Zagłębie 48:25. Teraz podopieczni Tałanta Dujszebajewa mogą się skupić na niedzielnym meczu Ligi Mistrzów z Kadetten Schauffhausen.
Spotkanie to rozstrzygnęło się już w zasadzie w pierwszych dziesięciu minutach. Przy stanie 2:3 mistrzowie Polski postanowili szybko pozbawić złudzeń „Miedziowych”. Plan ten jak najbardziej się powiódł, ponieważ kielczanie zdobyli aż osiem bramek z rzędu. Przy stanie 2:11 ciężko było myśleć, że Zagłębie może jeszcze podjąć rękawicę w starciu z faworyzowanym Vive Tauronem.
Od tego momentu gra się nieco wyrównała, ale i tak goście konsekwentnie powiększali swoją przewagę. Do przerwy podopieczni Tałanta Dujszebajewa prowadzili z lubinianami 28:14, co dawało im kapitalną średnią prawie jednego trafienia na minutę.
Po przerwie również zdecydowaną przewagę mieli zawodnicy z Kielc. Przy kilku dobrych interwencjach Marina Sego i skutecznej postawie w ataku, żółto-biało-niebiescy otarli się o magiczną granicę pięćdziesięciu zdobytych bramek. Ostatecznie jednak trochę im do tego pułapu zabrakło. Vive Tauron wygrało na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 48:24.
W niedzielę o godzinie 13.30 w Hali Legionów kielczanie zagrają w pojedynku 7. kolejki Ligi Mistrzów ze szwajcarskim Kadetten Schauffhausen.
Pojedynek z „Miedziowymi” był ostatnim starciem mistrzów Polski w pierwszej rundzie fazy zasadniczej PGNiG Superligi. Ekipa ze stolicy województwa świętokrzyskiego jest liderem rozgrywek z kompletem zwycięstw na koncie, co daje jej w tabeli 22 punkty. Teraz podopieczni Tałanta Dujszebajewa na krajowym podwórku będą rozgrywać już rewanże.
Zagłębie Lubin – Vive Tauron Kielce 25:48 (14:28)
fot. Anna Benicewicz - Miazga