Do kadry narodowej zbiórka!
Niewielu zawodników Korony Kielce miało zaszczyt wystąpić w barwach narodowych naszego kraju. Pamiętasz może, kto zatrzymał Cristiano Ronaldo, albo który piłkarz w Ostrowcu zdobył swojego wymarzonego gola? Oto lista Koroniarzy, którzy mieli swoje pięć minut w reprezentacji.
Zacznijmy od tego, którego historia jest już chyba wszystkim dobrze znana. Grzegorz Piechna w barwach reprezentacji rozegrał tylko jedno spotkanie - z Estonią w 2005 roku. I lepszego debiutu chyba nie mógł sobie wyśnić. Popularny "Kiełbasa" w epizodzie z kadrą strzelił przepiękną bramkę ustalając wynik na 3:1 dla Polski.
Ale na tym zaczął się i zarazem skończył "american dream" pociechy regionu świętokrzyskiego. Piechna, mimo dobrego debiutu, nie znalazł uznania w oczach selekcjonera Pawła Janasa i nie pojechał na Mistrzostwa Świata w Niemczech... Może to właśnie był błąd ówczesnego trenera reprezentacji? Ważne, że gracz kieleckiego klubu spełnił swoje marzenie. "Kiełbasa" w 2006 roku odszedł z kieleckiej Korony do Torpedo Moskwa, gdzie jednak nie zachwycił i po roku pracy powrócił do Polski. Dziś gra w czwartoligowej Ceramice Opoczno i... wciąż strzela bramki.
Grzegorz Bonin to kolejny były piłkarz Korony, który zasłużył na grę w kadrze narodowej. Jego występ przeciwko Litwie w 2006 roku nie był jednak zbyt dobry - po 45 minutach gry został zdjęty z boiska. Był to jego "pierwszy raz" w biało-czerwonych barwach i jak dotychczas ostatni. Można się pokusić o stwierdzenie, że podobnie jak w Kielcach, tak i w reprezentacji nikt po nim łezki nie uronił.
Kolejnym piłkarzem, który poczuł biało-czerwoną atmosferę jest Marcin Kaczmarek. W kadrze narodowej rozegrał w sumie dwa spotkania. Pierwszym z nich była konfrontacja Polska - Islandia z 2005 roku, gdy "Kaka" w 77. minucie zmienił Jacka Krzynówka. Następna okazja by "zaistnieć" pojawiła się już 40 dni później - wspomniany wcześniej mecz z Estonią, w trakcie którego Piechna strzelił swoją wymarzoną bramkę... Kaczmarek obecnie broni barw Lechii Gdańsk, gdzie całkiem nieźle sobie radzi. Jednak "całkiem nieźle" to za mało, by wrócić na "salony".
Warto wspomnieć, że w kręgu zainteresowań selekcjonera był również były bramkarz Korony, Wojciech Kowalewski, który jednak za czasów gry w kieleckim zespole na żadną konfrontację międzynarodową nie został powołany. Może to dlatego, że w samej ekipie "złocisto-krwistych" też się nie wyróżniał. W jednym meczu kieleckiego klubu, tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego, były gwiazdor moskiewskiego Spartaka w dość niezdarny sposób próbował odbić piłkę od bandy reklamowej tak, by ta wpadła w jego ręce. Po kilku nieudanych próbach futbolówka w końcu przeleciała nad "reklamówką" i zmusiła "Gibona" do pochylenia się po nią. Wtedy z ust kolegów dało się słyszeć salwy śmiechu i szydercze teksty typu "klasa światowa". Podobnie niestety wyglądała jego cała kariera w Kielcach, która w sumie zakończyła się dość szybko.
Dużo okazalej od Kowalewskiego prezentował się wtedy Maciej Mielcarz, który niestety na rzecz tego pierwszego musiał zasiąść na rezerwie żółto-czerwonych. Jednak w ustach opinii publicznej to właśnie on był wtedy królem kieleckiej świątyni. A jaki związek z kadrą miał za czasów Korony obecny golkiper Widzewa? Otóż "Mały" uczestniczył w zgrupowaniu piłkarskiej reprezentacji Polski, prowadzonej przez Leo Beenhakkera. Jak dotychczas było to pierwsze i ostatnie wezwanie Mielcarza do służby reprezentacyjnej.
W seniorskiej kadrze pojawił się również Paweł Golański, który w zespole "złocisto-krwistych" wyrósł na najlepszego prawego obrońcę polskiej ligi. Jest to prawdziwa perełka wśród byłych piłkarzy Korony Kielce. Popularny "Golo" w okresie pracy pod żółto-czerwoną banderą, miał okazję aż pięciokrotnie zagrać w reprezentacji, w tym trzy razy na szczeblu eliminacji do Mistrzostw Europy 2008. I wypadł w nich znakomicie, szczególnie w spotkaniu, które wszystkim polskim kibicom zapadło na długo w pamięci - z Portugalią. "Czlowiek, który powstrzymał Cristiano Ronaldo" - mówił kielecki spiker witając Golańskiego na boisku przy okazji meczów Korony. Później "Golo" wraz z ekipą Leo pojechał na mistrzostwa Europy. Wtedy był już jednak graczem Steauy Bukareszt, do której odszedł kilka miesięcy wcześniej. Korona zarobiła na tym transferze blisko milion euro.
Na jego miejsce do Kielc przybył Marcin Kuś, który nie miał łatwego zadania do zrealizowania - ciężko jest załatać dziurę po tak dobrym piłkarzu jak Golański. Jednak stało się! "Kusik" godnie reprezentował kieleckie barwy. A co Kuś miał wspólnego kadrą narodową? Otóż w latach 2007-2008 rozegrał on z orzełkiem na piersi dwa spotkania towarzyskie, w których na murawie spędził pełne 180 minut. Niestety, po wyjściu na jaw afery korupcyjnej, opuścił Koronę.
W końcu przyszła pora na obecnych zawodników kieleckiego klubu. Swój epizod w reprezentacji miał Radosław Cierzniak, który w lutym tego roku rozegrał 45 minut w sparingu przeciwko Litwie. Niestety, nie zachował czystego konta - w 26. minucie został pokonany przez Arūnasa Klimavičiusa.
A już wkrótce swoją przygodę z kadrą seniorską rozpocznie kolejny zawodnik kieleckiej ekipy, Jacek Kiełb. Znalazł się on na liście powołań Franciszka Smudy. Już w drugiej połowie stycznia "Ryba" będzie miał okazję powalczyć w turnieju o Puchar Króla, gdy reprezentacja Polski skonfrontuje się z Danią, Singapurem oraz gospodarzem zawodów - Tajlandią.
(na zdj. Łukasz Załuska - do reprezentacji trafił dopiero wtedy, gdy odszedł z Korony)
Wasze komentarze