Stary znajomy – Bośnia Sarajewo
Już w najbliższą sobotę piłkarze ręczni Vive Targów Kielce po trzytygodniowej przerwie wznawiają rozgrywki Ligi Mistrzów. Rywalem kielczan będzie zespół Bośni Sarajewo. Teoretycznie Bośniacy to najsłabszy rywal w grupie B. Ligi Mistrzów. Ale czy tak jest na prawdę?
Bośnia Sarajewo została założona w 1948 roku. Aż do uzyskania niepodległości przez Bośnie i Hercegowinę drużyna występowała w rozgrywkach ligi jugosłowiańskiej, nie osiągając w nich jednak znaczących sukcesów. Jedynym wartym odnotowania wyczynem było zdobycie Pucharu Jugosławii w 1963 roku. Warto zaznaczyć, że rozgrywki ligi bośniackiej ruszyły dopiero w 2002 roku. Od 1995 roku, a więc po zakończeniu wojny w Bośni, założone były trzy odmienne federacje oraz trzy różne ligi. Próby zjednoczenia drużyn powiodły się dopiero w 2002 roku.
Niemal od samego początku rozgrywki ligi bośniackiej zostały zdominowane przez jedną drużynę. Na osiem dotychczas rozegranych sezonów zespół Bośni Sarajewo zdobył aż pięć tytułów mistrzowskich. Zwłaszcza w ostatnich latach hegemonia „Studentów” nie podlegała jakiejkolwiek dyskusji. Drużyna Bośni wygrała ligę cztery razy z rzędu i co więcej - w obecnym sezonie zespół pewnie zmierza po kolejny tytuł. Znacznie gorzej przedstawia się skala osiągnąć na arenie międzynarodowej. Pomimo tego, że Bośniacy już po raz czwarty z rzędu występują w rozgrywkach grupowych Ligi Mistrzów, to jeszcze nigdy nie udało im się awansować do fazy pucharowej. Jedynym znaczącym osiągnięciem klubu z Sarajewa jest półfinał Pucharu EHF w 2007 r., w którym to zawodnicy z Bałkanów okazali się jednak słabsi od wielkiego HSV Hamburg.
Po ostatnim sezonie w zespole Bośni doszło do wielu znaczących zmian. Przede wszystkim klub pozyskał strategicznego sponsora, przez co drużyna uzyskała stabilność finansową oraz... nową nazwę – RK Bosna BH Gas Sarajewo. Budżet klubu uległ znacznej poprawie i wynosi teraz nieco ponad milion euro. Zadanie budowy nowej drużyny powierzono Irfanowi Smajlagiciowi. Młody trener może pochwalić się bardzo bogatą karierą zawodniczą. Wystarczy wspomnieć, że w swoim CV może wymienić złoty medal olimpijski wywalczony w barwach Chorwacji w Atlancie oraz srebro na Igrzyskach w Seulu w drużynie Serbii. Trenerskim mentorem Smajlagica był sam Lino Cervar, czyli jeden z najwybitniejszych szkoleniowców na świecie, a obecnie opiekun reprezentacji Chorwacji.
Do drużyny przed sezonem przyszło aż siedmiu nowych zawodników, w tym m.in. były zawodnik RK Zagrzeb, Josip Nekic oraz reprezentanci Bośni i Hercegowiny, Vladislav Vaselinov i Damir Doborac. Wzmocnienia te mają pomóc w osiągnięciu sukcesu na arenie międzynarodowej. Ponowne wywalczenie mistrzostwa kraju już nikogo w Sarajewie nie zadowoli. Tym bardziej, że poziom ligi bośniackiej pozostawia wiele do życzenia, co zauważają również działacze klubu z Sarajewa. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu włodarze Bośni postulowali o utworzenie, na wzór koszykówki, Ligi regionalnej, która miałaby wzmocnić rywalizację oraz uatrakcyjnić rozgrywki.
Podopieczni Smajlagica ze zmiennym szczęściem rozgrywają swoje mecze w obecnym sezonie. W lidze bośniackiej przewodzą w tabeli, jednakże w przedostatniej kolejce przydarzyła im się dosyć niespodziewana wpadka w postaci jednobramkowej porażki z trzecią w tabeli Slogą. W Lidze Mistrzów Bośniacy byli w stanie pokonać we własnej hali francuskie Chambery Savoie oraz toczyć równorzędny, aczkolwiek przegrany bój z Gorenje. Wielką plamą w dotychczasowych osiągnięciach okazała się dotkliwa porażka z Rhein-Neckar Loewen. Lwy nie pozostawiły najmniejszych złudzeń mistrzom Bośni, pokonując ich w Sarajewie różnicą aż piętnastu bramek.
Na najważniejszą postać zespołu w trwającym sezonie wyrósł wspomniany wcześniej Doborac. Środkowy rozgrywający reprezentacji Bośni i Hercegowiny jest w obecnych rozgrywkach najlepszym strzelcem drużyny. W dziesięciu meczach rzucił aż 68 bramek, co daje mu średnią prawie 7 goli na mecz. W klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów, 29 – letni zawodnik zajmuje trzecie miejsce z 21 bramkami na koncie. Tyle samo goli w tych rozgrywkach zdobyli również zawodnik Vive Targów Kielce, Henrik Knudsen oraz Marko Vujin z MKB Veszprem.
Zespół Bośni stanowi prawdziwą bałkańska mieszankę. W jego barwach występują bowiem zawodnicy z pięciu krajów, wcześniej wchodzących w skład byłej Jugosławii. Oprócz Bośniaków kadrę klubu z Sarajewa uzupełnia czterech Chorwatów, po dwóch Czarnogórców i Serbów oraz Słoweniec. Spośród tej międzynarodowej kolonii szczególną uwagę trzeba będzie zwrócić na prawoskrzydłowego reprezentacji Czarnogóry, Fahrudina Melica. 25 – letni zawodnik jest drugim najlepszym strzelcem zespołu w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Ostatnio Melic podobnie jak jego rodak, Petar Kapisoda był kontuzjowany. Wszystko wskazuje jednak na to, że uraz obu zawodników był symulowany, aby uniknąć wyjazdu na zgrupowanie reprezentacji. Za ten czyn obu graczom może grozić kara dyskwalifikacji, a ich klubowi wysoka kara pieniężna.
Warto zaznaczyć, że zawodnicy Vive Targów Kielce mieli już okazję mierzyć swoje siły z piłkarzami ręcznymi Bośni. Miało to miejsce w sezonie 2003/2004, kiedy oba zespoły spotkały się w rozgrywkach grupowych Ligi Mistrzów. Oba spotkania zakończyły się zwycięstwem kielczan - 32:31 oraz 26:23. Katem Bośniaków okazał się wtedy Karol Bielecki, który w dwóch meczach rzucił aż 25 bramek. Jedynymi zawodnikami, z obecnej kadry Vive, którzy pamiętają te spotkania są Piotr Grabarczyk oraz Patryk Kuchczyński.
O tym, kto tym razem okaże się lepszy przekonamy się już w najbliższą sobotę. Początek pojedynku w Hali legionów o godz.18.
Fot. www.rkbosnasarajevo.ba
W ostatnim meczu Ligi Mistrzów Bośnia wysoko przegrała z Rhein-Neckar Loewen
Wasze komentarze