Magdeburg lepszy od Industrii. Szaleńcza pogoń nic nie dała
W 11. kolejce Ligi Mistrzów Industria Kielce przegrała w Hali Legionów z SC Magdeburg 25:29. Najwięcej bramek dla „żółto-biało-niebieskich” rzucili, po sześć, Artsem Karalek oraz Dani Dujszebajew.
Przed meczem poinformowano o odejściu z klubu Mariana Urbana. Wieloletni działacz z początkiem lutego przestał pełnić swoje funkcje.
W składzie wicemistrzów Polski w porównaniu do ostatniego starcia Orlen Pucharu Polski z COROTOP Gwardią Opole zabrakło Jakuba Osucha, Szymona Sićki oraz Hassana Kaddaha. Miejsce nieobecnych w meczowej kadrze zajęli natomiast Benoit Kounkoud, Igor Karacić i Dylan Nahi.
Wyniki rozegranych wcześniej spotkań grupowych sprawiły, że mecz w Kielcach urastał do rangi arcyważnego. Zwycięstwa Kolstad (z Nantes 29:28) oraz HC Zagrzeb (z Pickiem Szeged 27:26) zbliżyły oba zespoły do walki o szóstkę, która daje awans do fazy play-off. Przy ewentualnym zwycięstwie kielczanie zbliżyliby się natomiast do zajmujących czwarte miejsce Węgrów oraz trzecich Francuzów.
Rezultat spotkania otworzył w 2. minucie z rzutu karnego Cezary Surgiel (1:0), lecz szybko do remisu doprowadził Felix Claar. Na pierwsze trzybramkowe prowadzenie wyszli przyjezdni po trafieniu Gisliego Kristjanssona w 8. minucie (2:5). Od tego momentu zaczęła się walka o odrobienie strat. W 20. minucie po golu Felix Claara kielczanie przegrywali aż 7:12!
„Żółto-biało-niebiescy” próbowali dogonić rywali, jednak im się to nie udawało. Do przerwy 20-krotni mistrzowie Polski przegrywali aż 10:16. Jedynym pozytywem w grze ekipy Tałanta Dujszebajewa, były rzuty karne egzekwowane przez Cezarego Surgiela. Wychowanek klubu skutecznie wykorzystał wszystkie trzy próby. Gospodarze mieli problem ze sformowaniem skutecznej obrony „Gladiatorów” i świetnie dysponowanego Nikoli Portnera.
Początek drugiej części rywalizacji to mozolne próby zmniejszenia strat przez ekipę ze stolicy województwa świętokrzyskiego. Jednak starania miejscowych były nieskuteczne i już po siedmiu minutach przegrywali aż 13:21. Zespół Benneta Wiegerta nie spuszczał z tonu. Na piętnaście minut przed końcem kielczanie przegrywali 17:24.
W ostatnich minutach kilka udanych interwencji zanotował Bekir Cordalija, czym dał impuls drużynie. Wystarczyło to do zmniejszenia końcowego dystansu do czterech trafień (25:29). Czerwoną kartką w 54. minucie został ukarany Tomasz Gębala a cztery minuty później taki sam los spotkał Dylana Nahiego.
W najbliższą sobotę (15 lutego) o godzinie 15.00 w 19. kolejce Orlen Superligi do Kielc ponownie przyjedzie Corotop Gwardia Opole (początek o godzinie 15.00). Z kolei w przyszły czwartek (20 lutego) „żółto-biało-niebiescy” pojadą do Barcelony na mecz z obrońcą tytułu najlepszej drużyny Europy (godz. 20.45).
Industria Kielce – SC Magdeburg
25:29 (10:16)
Industria Kielce: Wałach, Cordalija, Ferlin – Wiaderny, Kounkoud 2, A. Dujszebajew 3, Maqueda, Karacić 2, D. Dujszebajew 6, Surgiel 3, Gębala, Karalek 6, Rogulski, Monar 1, Nahi 2.
SC Magdeburg: Hernandez Ferrer, Portner – Persson, Musche 7, Claar 7, Zechel 2, Kristjansson 3, Pettersson 1, Serradilla, Hornke, Weber 1, Mertens 3, Saugstrup 5, Damgaard.
Czerwona kartka: Tomasz Gębala, Dylan Nahi (Industria)
Sędziowie: Péter Horváth, Balázs Marton (Węgry)
Fot. Patryk Ptak