Poniedziałkowe wyzwanie Korony. Rywalem „doświadczony” beniaminek
W 14. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra z GKS-em Katowice. „Żółto-czerwoni” rozegrają drugi w sezonie 2024/2025 mecz z beniaminkiem.
Kielczanie w najbliższy poniedziałek zakończą maraton meczów wyjazdowych, podczas którego rozegrali dotychczas pojedynki z Jagiellonią Białystok (1:3) oraz rezerwami Lecha Poznań (3:1). Zgodnie z tym, o czym informowaliśmy TUTAJ Adrián Dalmau w stolicy województwa śląskiego wystąpi w specjalnej masce ochraniającej złamany nos. Podczas pucharowej potyczki z rezerwami Lecha Poznań urazu doznał natomiast Hubert Zwoźny. W poniedziałkowej konfrontacji może zabraknąć również Miłosza Strzebońskiego (o czym więcej pisaliśmy TU).
Korona poniosła dwie ligowe porażki z rzędu. Czy w starciu z katowiczanami jest szansa na przełamanie? – Warunkiem sine qua non tego wszystkiego jest zwycięstwo na Śląsku. Zdajemy sobie sprawę, w jakiej sytuacji po dwóch porażkach jesteśmy. Jedziemy tam powalczyć o zdobycz punktową. Chcemy zagrać tam dobry mecz, przywieźć punkty i do tego się przygotowujemy – wskazał Jacek Zieliński, trener „żółto-czerwonych”.
Przed Koroną rywalizacja z najlepszym beniaminkiem Ekstraklasy. W dotychczasowych trzynastu potyczkach zdobył szesnaście punktów i zajmuje 10. miejsce w tabeli. Kapitan kieleckiego zespołu Miłosz Trojak docenia szkoleniowca oraz transfery przeprowadzone przez ekipę najbliższego rywala.
– Uważam ich trenera za bardzo dobrego fachowca. Jest tam bodaj piąty rok i ma tam swoją filozofię gry. GKS Katowice zrobił najlepsze okienko transferowe. Pościągał zawodników takich jak Zrelak, który strzela dużo goli w Ekstraklasie, Bartek Nowak, który też jest wiodącą postacią czy też Alan Czerwiński, który wcześniej grał w Lechu Poznań. Widać, że ten klub idzie do góry. Dzisiaj mamy analizę GKS-u Katowice, ale ja oglądałem trochę ich meczów i grając wysokim pressingiem, mają niektóre bardzo dobre mecze. To drużyna charakterna i z pomysłem. Nasza gra nie wygląda tak, jak pokazuje to tabela. Mam nadzieję, że nie będziemy popełniać tych prostych błędów i zaczniemy punktować – podkreślił obrońca „żółto-czerwonych”.
Klasę rywala doceniał również na przedmeczowym briefingu bramkarz Korony Rafał Mamla. – U siebie na pewno jest to bardzo mocny zespół. Łatwo punktów nam nie oddadzą, ale zobaczymy. Na pewno będziemy się bardzo starali przywieźć trzy punkty do Kielc – zaznaczył.
Arbitrem spotkania będzie Wojciech Myć z Lublina, a podczas potyczki pomagać mu będą asystenci Arkadiusz Kamil Wójcik i Andrzej Zbytniewski. Sędzią technicznym będzie zaś Maciej Kuropatwa. Na wozie VAR zasiądą z kolei Daniel Stefański oraz Michał Obukowicz.
W PKO BP Ekstraklasie ekipy z Kielc i Katowic jeszcze ze sobą nie rywalizowały. Historia potyczek o ligowe punkty liczy sobie osiem spotkań na szczeblach pierwszej oraz drugiej ligi. Pięć razy triumfowali w nich zawodnicy GKS-u, trzykrotnie zaś „Koroniarze”. Ostatni raz po komplet punktów kielczanie sięgnęli 18 kwietnia 2009 roku, w Jaworznie po dublecie Jacka Kiełba.
Jak poinformował klub z Katowic, wszystkie bilety na spotkanie z Koroną zostały wyprzedane.
Poniedziałkowy mecz (4 listopada) na kultowym Blaszoku rozpocznie się o godzinie 18.00.
Fot. Grzegorz Ksel