Kuzera przed Puszczą: Uważam, że pokażemy swoją wyższość w tym meczu
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
W poniedziałkowym (29 kwietnia) pojedynku zabraknie kilku podstawowych zawodników kieleckiego zespołu (sytuacji kadrowej pisaliśmy TUTAJ). Przed drużyną bardzo ważny mecz z bezpośrednim rywalem w walce o pozostanie w lidze. Puszcza zajmuje obecnie 14. miejsce w tabeli, ma 32 punkty na koncie i o dwa „oczka” wyprzedza „złocisto-krwistych”. – To końcówka sezonu i nie będzie teraz nieważnych meczów. Dla nas ten pojedynek jest najważniejszy. Zagramy przeciwko trudnemu przeciwnikowi i na tą chwilę tabela pokazuje, że to oni są lepsi od nas. Nam nie pozostaje jednak nic innego jak udowodnienie tego, iż ostatni wynik (zwycięstwo 4:0 z Radomiakiem Radom - przyp. red.) to nie przypadek. Rozmawialiśmy o tym, że stać nas na to, aby dominować w meczach oraz je wygrywać. Mówiąc szczerze, nie sądziliśmy, że przybierze to aż takich rozmiarów. Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem. Z pewnością nic za darmo w Krakowie nie dostaniemy – przestrzegał.
Szkoleniowiec Korony docenił zespół z Małopolski. – Jak popatrzymy generalnie na pracę trenera Tomasza Tułacza to ten zespół ewoluuje. Jeżeli w tamtej rundzie mogliśmy mówić tylko o takiej twardej, zadziornej grze to dziś odrabiają a jeszcze dołożyli do tego troszkę piłki i swojego sposobu na grę. Dlatego też przed nami bardzo trudny mecz, ale również będący w naszym zasięgu. Uważam, że jeśli zagramy na poziomie, na jaki nas stać, to mam prawo wierzyć w to, że wywieziemy stamtąd komplet punktów – podkreślał Kuzera.
W rundzie jesiennej oba zespoły spotkały się na Suzuki Arenie, a potyczka zakończyła się wynikiem 5:3 dla gospodarzy. Bramki dla kielczan zdobyli wówczas Jewgienij Szykawka, Martin Remacle, Artur Crăciun (samobójcza) oraz Ronaldo Deaconu (dublet). Dla „Żubrów” trafili natomiast Artur Siemaszko, Bartłomiej Poczobut i Mateusz Cholewiak. – Jeszcze de facto nie rozmawialiśmy o kwestiach stricte taktycznych z zespołem. Oczywiście zarysowaliśmy pewne tematy, natomiast najważniejsze po ostatnim meczu z Radomiakiem było to, aby wytłuścić te rzeczy, które dały nam tak dobry wynik i trzy punkty. Te punkty i sposób, w jaki je wywalczyliśmy, były ważne przez pierwsze trzy dni. Za nami rozbity mikrocykl i po trzech mocnych dniach dziś (w piątek 26 kwietnia - przyp.red.) zawodnicy mają dzień wolnego i jutro przechodzimy do konkretnej pracy nad Puszczą. To zespół, który w tej lidze był niedoceniany ale teraz zaczyna się już to robić. Widać tam ogromną chęć pozostania w Ekstraklasie, bo jest tam duża grupa zawodników, która (nie ujmując nic nikomu) jest świadoma, że jak nie tu to nigdzie w elicie. Dzisiaj się z tego wywiązują, walcząc bardzo mocno o swoje marzenia i ligowy byt. Uważam jednak, że pokażemy swoją wyższość w tym meczu, ponieważ wiem, że mój zespół na to stać. W mojej opinii mogliśmy mieć trochę więcej punktów i mogliśmy rozmawiać, będąc w innej sytuacji. Natomiast teraz musimy mocno udowadniać że to co związane z Koroną zasługuje na pozostanie w Ekstraklasie. Musimy to po prostu udowodnić na boisku – zaznaczył.
Ekipę beniaminka charakteryzuje bardzo dobre wykorzystywanie stałych fragmentów gry. Po 29. rozegranych kolejkach najskuteczniejszymi zawodnikami drużyny z Niepołomic są dwaj stoperzy – Artur Crăciun oraz Łukasz Sołowiej, którzy zanotowali odpowiednio siedem i sześć trafień. – Zawsze ktoś nad czymś pracuje i my także zaczęliśmy te bramki zdobywać. To, że odrobisz lekcje, pokażesz, przeanalizujesz i przesymulujesz coś w treningu, to jeszcze trzeba to przełożyć na mecz. Mamy swój plan tego jak będziemy bronić te stałe fragmenty, bo z pewnością będzie ich sporo. My także mamy swoje niezłe sposoby na ten element gry, dlatego myślę, że będzie to obopólna narracja. Poza stałymi fragmentami pozostaje jeszcze dziewięćdziesiąt minut meczu i to, co się dzieje z piłką. Jestem przekonany, że tym właśnie zwyciężymy – zapewniał wychowanek Korony.
Jakiego meczu należy się spodziewać? – Nie spodziewam się spotkania „box to box”. Wiadomo, że takie mecze są dosyć ciężkie, natomiast każdy ma na nie swój pomysł. Kwestia tylko tego komu się uda szybciej narzucić swoje warunki. Wiemy, czego chce Puszcza, do czego prowadzi swoimi działaniami i jakie sektory i rzeczy próbują wykorzystać, żeby uzyskać swój cel. Musimy to zminimalizować a przede wszystkim skupić się na tym co my zrobimy. Potrafimy grać w piłkę, kreować sytuacje i trzeba się skupić na siebie i na swoim pomyśle na mecz. On już jest, także mamy pewne znaki zapytania, ale na pewno jesteśmy już na to przygotowani – podsumował Kamil Kuzera.
Poniedziałkowe (29 kwietnia) starcie Puszcza - Korona rozpocznie się o godzinie 19.00.
Fot. Mateusz Kaleta