Epidemia grypy w Koronie Kielce przed meczem z Arką
Przed drużyną żółto-czerwonych ważna rywalizacja, której wynik może mieć ogromny wpływ na kwestię bezpośredniego awansu do PKO Ekstraklasy. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego w sobotę zagrają z Arką Gdynia. Do tego starcia może nie przystąpić aż siedmiu zawodników.
– Ubolewam, bo dopadła nas epidemia grypy i jest kilku chorych. Naliczyłem żniwa sięgające siedmiu zawodników. Jest to duża strata, ale mamy szeroką kadrę i mamy jeszcze zawodników, którzy wrócili po kontuzjach, z którymi borykali się od początku sezonu. Wciąż mamy ból głowy, jak to ustawić, bo na niektórych pozycjach mamy ostrą rywalizację. Wierzę, że będzie to dla nas dobre spotkanie – informuje szkoleniowiec Korony.
Trener nie zdradza, o których piłkarzy może chodzić. Z całą pewnością nie zaczęło się to od Adriana Danka, który z powodu choroby nie zagrał z Chrobrym Głogów. – Jeden zawodnik nam wypadł i gdzieś się to rozpowszechniło. Żyjemy w takich czasach, gdzie mamy Covid, grypę i musimy sobie z tym radzić – dodaje szkoleniowiec.
Pozostaje pytanie, czy obecne dolegliwości wyłączają piłkarzy z gry. Trener odpowiadaj twierdząco: – Może być tak, że nie będę miał kogoś do dyspozycji. Chłopaki mają wysokie gorączki i ciężko mówić o dobrej dyspozycji. Może ich nie być, dlatego układam plan inaczej i jesteśmy gotowi na różne rozwiązania. Piłkarz, żeby był brany pod uwagę, musi być w pełnej dyspozycji, żeby wytrzymać do końcowych minut.
Mecz Korony z Arką na Suzuki Arenie w sobotę o 12.40.
Fot. Grzegorz Ksel