Pierwszy sparing w Belek i pierwsza porażka Korony Kielce
Korona Kielce odhaczyła kolejny etap przygotowań do piłkarskiej wiosny. Drużyna prowadzona przez Leszka Ojrzyńskiego zagrała dziś mecz kontrolny z FC Orenburg. Jednak tym razem żółto-czerwoni odnieśli minimalną porażkę.
Przed przystąpieniem do tego starcia, Korona mogła się pochwalić bardzo korzystnym bilansem poprzednich spotkań. Jeszcze przed wylotem do Turcji żółto-czerwoni ograli 4:1 Puszczę Niepołomice, 2:1 Wisłę Puławy oraz 1:0 Skrę Częstochowa.
Z kolei w pierwszym sparingu rozgrywanym w Belek, kieleckiej drużynie przyszło się mierzyć z liderem rosyjskiej drugiej ligi, FC Orenburg. Ten w dotychczasowych rozgrywkach wygrał 17 meczów, 2 zremisował i 6 przegrał, gromadząc łącznie 53 punkty, co daje mu cztery punkty przewagi nad drugim Fakel Voronezh.
Najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu jest pochodzący z Ghany napastnik, Joel Famaeyeh (9 bramek i 3 asysty w tym sezonie). Generalnie tym razem Korona musiała się zmierzyć z klubem z wielkimi aspiracjami i porządnym budżetem, który dodatkowo ma za sobą ciekawe transfery.
Na początku do gry Leszek Ojrzyński wystawił skład, który z dużym prawdopodobieństwem będzie eksploatowany także podczas rozgrywek ligowych. Choć trzeba przyznać, że na ławce pozostało kilku zawodników posiadających twarde argumenty, by na boiskach Fortuna 1. Ligi również występować.
Kielczanie od pierwszych minut wykazywali się dużą inicjatywą, co strzałem z dystansu udokumentował Jacek Podgórski, jednak jego uderzenie nieznacznie minęło bramkę. Ale Orenburg nie pozostał dłużny, wyprowadzając kilka groźnych ataków, tym samym zmuszając Konrada Forenca do interwencji. Tak było choćby w 11. minucie kiedy rywale, po faulu Podgórskiego, egzekwowali stały fragment gry z pogranicza pola karnego. Wtedy kielecki bramkarz wypiąstkował piłkę, tym samym oddalając zagrożenie od kieleckiej bramki.
W 30. minucie Koroniarze przeprowadzili kontrę, ale wychodzącego na czystą pozycję Takaca nieprzepisowo zatrzymał zawodnik rosyjskiego klubu. Ten, mimo protestów, otrzymał tylko żółtą kartkę.
Bezbramkowy wynik przeszedł do historii sześć minut później, a dośrodkowanie z prawej strefy na gola zamienił piłkarz Orenburga, Fameyeh. W kolejnych minutach kielczanie próbowali wyrównać, ale ostatecznie pierwsza część starcia zakończyła się wynikiem 0:1 dla rywali.
Korona do drugiej połowy przystąpiła w innym zestawieniu. Ten tworzył sobie sytuacje i skutecznie bronił się przed stratą kolejnej bramki. Taki stan utrzymywał się przez kolejne 20 minut, czyli do faulu Grzegorza Szymusika we własnym polu karnym. Sędzia wskazał na „wapno”, natomiast piłkę w siatce umieścił najlepszy snajper zespołu, Fameyeh.
Kilka minut później było 1:2. Zawodnik Orenburga odbił piłkę ręką we własnym polu karnym, zaś z prezentu w 71. minucie skorzystał Jakub Górski. W kolejnych minutach oba zespoły toczyły wyrównaną rywalizację, jednak żaden z nich nie zdołał zdobyć kolejnej bramki.
Pierwszy sparing w Belek Korona przegrywa, natomiast kolejny mecz odbędzie się 5 lutego. Tego dnia kielczanie zagrają z FC Universitatea Cluj.
Korona Kielce – FC Orenburg 1:2 (0:1)
Bramki: Jakub Górski (71') - Joel Famaeyeh (36', 66')
Korona (I połowa): Forenc – Corral, Malarczyk (K), Podgórski, Łukowski, Koj, Takać, Błanik, Szpakowski, Gąsior, Shikavka
Korona (II połowa): Forenc – Sierpina, Zebić, Szymusik, Majewski (79’ Seweryś), Górski, Strzeboński (85' Bojańczyk), Sewerzyński, Oliveira, Petrović, Amroziński
Fot. Korona Kielce