„Jest nadzieja, że niektórych kontuzjowanych zobaczymy już w środę”
Trener Dominik Nowak jest już przyzwyczajony do tego, że pierwsze pytania na konferencjach prasowych dotyczą głównie stanu zdrowia kieleckich zawodników. – To pytanie numer jeden – podkreśla szkoleniowiec. I nie ma w tym niczego dziwnego biorąc pod uwagę nadwątlony urazami stan personalny Korony Kielce.
Jeszcze kilka dni temu wyliczaliśmy, że trener Nowak nie może liczyć na aż dziewięciu piłkarzy. Jednak ta sytuacja opisywana słowami „szpital w Koronie Kielce” powoli zaczyna ulegać zmianie. – Zaczyna być optymistycznie. Nie chcę mówić o nazwiskach, ale jest nadzieja, że niektórych kontuzjowanych zobaczymy już w środę – zapowiada.
– Wiadomo, że nie wystąpią Janusz Nojszewski, Dawid Lisowski, czy Jacek Kiełb. Filipe Oliveiry też nie zobaczymy. Pozostali powoli wracają do zdrowia i będą do naszej dyspozycji. Być może już w starciu w Katowicach – mówi nieco tajemniczo trener Dominik Nowak. Czy w najbliższych meczach na murawie zobaczymy Grzegorza Szymusika, Dawida Błanika, Łukasza Sierpinę i najbardziej wyczekiwanego Adama Frączczaka? Tego wciąż nie wiadomo.
W potyczce ze Stomilem Olsztyn na pewno nie wystąpi Konrad Forenc. Przypomnijmy, że kielecki golkiper w końcówce meczu z Odrą Opole niefortunnie zderzył się z Adrianem Dankiem. Po tym zdarzeniu stracił przytomność, jednak po chwili doszedł do siebie i dokończył spotkanie. Później bramkarz trafił na obserwację do szpitala, gdzie założono mu na podbródek kilka szwów.
Z całą pewnością i tak nie zagrałby ze Stomilem, bo jeszcze przed 15. kolejką było wiadomo, że do gry sygnowany będzie Marceli Zapytowski. Teraz szkoleniowiec zdradza, że Forenc dostanie wolne i w meczu Fortuna Pucharu Polski nie zobaczymy go nawet na ławce rezerwowych. – Konrad powiedział, że potrzebuje dwóch dni odpoczynku i wraca do treningów. Absolutnie nie można ryzykować jego zdrowia. Mówimy o głowie. Zawodnik stracił przytomność, potem pamiętał jak schodził, słyszał wsparcie kibiców, a w szatni cieszył się razem z nami. Następnie pojechał do szpitala. Przeżył tamtą noc, bo był obolały. Ale wszystko z nim w porządku – informuje Nowak.
Dużo poważniejsza jest sytuacja Dawida Lisowskiego, który podczas rywalizacji z Odra zerwał ścięgno Achillesa. To oznacza dla niego koniec sezonu. Młody piłkarz jest już po operacji, która się powiodła.
– To duża strata, którą bardzo przeżywam. Dużo z Dawidem rozmawialiśmy. Dał dobrą zmianę. To było kilka minut, ale widać było energie. Wszedł na swoją pozycję i czuł się silniejszy. Szkoda, że tak to się skończyło. Wspieramy go i wierzymy, że wyjdzie z tego silniejszy. To poważna kontuzja, jednak w rozmowie z nim podkreślałem, że wróci do nas i będzie grał razem z Koroną w ekstraklasie – zapowiada szkoleniowiec.
Dominik Nowak mówi, że natłok urazów w kieleckim klubie nie jest wynikiem przeciążeń treningowych. To może być wynik bardzo dużej intensywności gry w każdym spotkaniu. – Ale nie narzekam. Trzeba pracować z potencjałem, który się ma i jak najwięcej z niego wydobyć. Oczywiście łatwiej jest mieć pełną kadrę, bo mamy większe spektrum możliwości i lepiej jest mieć dwóch piłkarzy na tej samej pozycji. Z drugiej strony jestem zadowolony z reakcji zawodników oraz ich pracy.
Środowe starcie kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski między Koroną Kielce, a Stomilem Olsztyn, rozpocznie się o godzinie 16.00
Fot. Grzegorz Ksel