Powiedzieliśmy sobie, że nieważne w jakim stylu, ale musimy to wygrać
Korona Kielce pokonała Odrę Opole 2:1, przełamując impas sześciu meczów bez zwycięstwa. Trzy punkty ważyły tego wieczora bardzo dużo, jednak styl ciągle pozostawiał wiele do życzenia.
Zwłaszcza po czerwonej kartce dla Krzysztofa Janusa gra żółto-czerwonych w niezrozumiały sposób uległa pogorszeniu. – Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Od sześciu meczów bez wygranej powiedzieliśmy sobie, że nieważne w jakim stylu, ale musimy to wygrać. Mamy do siebie pretensje o końcówkę. Jeden zawodnik więcej, mecz teoretycznie pod kontrolą, a pojawiła się nerwówka. Najważniejsze, jednak, że wychodzimy z tego cało i cieszymy się, że trzy punkty zostają w Kielcach. Opole cofnęło się po bramce, a wtedy ciężko buduje się akcje. Natomiast graliśmy cierpliwe i schodziliśmy do przerwy prowadząc – komentuje Marcel Gąsior.
Kielczanie okupili to spotkanie groźnymi urazami Konrada Forenca i Dawida Lisowskiego. – Typowa 1. Liga. Mocna walka na przestrzeni dziewięćdziesięciu minut. Dochodzą do nas pierwsze diagnozy, że kontuzja „Liska” jest poważna, dlatego to zwycięstwo dedykujemy chłopakom. Jednak mam nadzieję, że „Fori”, jak to „Fori” szybko wstanie i pomoże nam już w sobotę – kwituje.