Parliśmy do przodu. Drużyna zachowała charakter do samego końca
Trener Korony Kielce Dominik Nowak nie ukrywał radości z kolejnego zwycięstwa swojej drużyny, ale jednocześnie chłodził nastroje. - Cieszymy się, ale chłodzimy głowy, bo przed nami jeszcze dużo meczów i wiele do poprawy - przyznał po wyszarpanym w samej końcówce zwycięstwie 3:2 z Podbeskidziem Bielsko-Biała opiekun żółto-czerwonych.
Dominik Nowak (trener Korony Kielce): Bardzo cieszymy się z wyniku i że na trudnym terenie wygraliśmy z drużyną, która z meczu na mecz gra coraz lepiej. W pierwszej połowie, mimo że wynik był remisowy, mieliśmy dużo problemów z odbiorem piłki, co skorygowaliśmy w przerwie. Zaczęliśmy być bardziej aktywni w drugiej linii, lepiej zorganizowani, nie oddawaliśmy przeciwnikowi przestrzeni. To było żywe spotkanie, jak na porę, pogodę i poziom pierwszoligowy. Cieszymy się ze stworzonych sytuacji. One były również po stronie Podbeskidzia, ale naszym celem na ten mecz było zagrać lepiej niż w poprzednich meczach w ofensywie.
Co prawda straciliśmy dwie bramki, ale zdobyliśmy trzy na wyjeździe, za co należą się gratulacje dla zespołu. Cieszymy się, ale chłodzimy głowy, bo przed nami jeszcze dużo meczów i wiele do poprawy.
Dzisiaj drużyna zachowała charakter do samego końca. Od 70. minuty, parliśmy do przodu i chcieliśmy zdobyć zwycięską bramkę. Gratuluję też przeciwnikowi dobrego spotkania. Nie boją się grać w piłkę i to na pewno będzie procentowało na przyszłość.
Zmiennicy są bardzo istotni. Kuba Górski pokazał w sparingu z Radomiakiem oraz w treningach, że jest w stanie na świeżości dużo dać drużynie. Z jednej strony to nos trenerski, ale z drugiej brawa dla Kuby za wejście. Dzięki niemu cieszymy się z trzech punktów.
fot: Mateusz Kaleta