W Superlidze nie ma słabych drużyn i my też taką nie jesteśmy
Wielkimi krokami zbliża się inauguracja PGNiG Superligi kobiet. Dużym wzmocnieniem dla Suzuki Korony Handball Kielce będzie powrót na parkiet Honoraty Gruszczyńskiej, która wraca po przerwie związanej z narodzinami córki. Jak sama przyznaje, nie jest jeszcze w swojej optymalnej formie. – Ale pracuje nad tym i mam nadzieję, że z treningu na trening będzie coraz lepiej.
Zawodniczka uważa, że kielecki zespół stać na sprawienie niespodzianki w nadchodzącym sezonie. – Myślę, że jest to zupełnie inny zespół niż półtora roku temu. Mamy bardzo perspektywiczne i dobre zawodniczki. Także myślę, że nie raz zaskoczymy w tym sezonie – ocenia Gruszczyńska.
Koronę Handball czeka piekielnie trudny początek sezonu. W czterech pierwszych kolejkach będą grać z zespołami z czołowej piątki ubiegłego sezonu. – Mamy Perłę Lublin, Koszalin, Zagłębie i Kobierzyce. W Superlidze nie ma słabych drużyn i my też taką nie jesteśmy. Nauka przed nami i mam nadzieję, że z każdego meczu będziemy wyciągać wnioski i ciągle się rozwijać – dodaje rozgrywająca Korony Handball.
Inauguracyjne starcie z Perłą FunFloor Lublin będzie już trzecim pojedynkiem między tymi drużynami w ostatnim czasie. Korona Handball i zespół z Lublina dwukrotnie mierzyli się ze sobą w przedsezonowych przygotowaniach i w obu przypadkach górą była Perła. – Lublin tutaj przyjedzie jako faworyt i to może ich zgubić, bo będą pewne zwycięstwa. My zostawimy całe serce na parkiecie i będziemy od pierwszej do ostatniej sekundy walczyć – stwierdza Honorata Gruszczyńska.
Rozgrywająca Suzuki Korony Handball Kielce dwukrotnie zajmowała miejsca na podium dla najlepszych strzelczyń PGNiG Superligi, a jednak mówi, że dla niej ważniejsze jest dobro drużyny. – Dla mnie najważniejsze są cele drużynowe, a dopiero potem indywidualne – podsumowuje Gruszczyńska.
Mecz z MKS FunFloor Perłą Lublin odbędzie się w środę 8 września, o godz. 20:30. Miejscem tego starcia będzie hala przy ulicy Krakowskiej w Kielcach.
Fot. Maciej Urban