Styl nie był zbyt widowiskowy, ale zdobyliśmy trzy punkty
Korona Kielce znów zwycięska. Ponownie ogromny wkład w pozytywny rezultat kielczan miał jej napastnik Jakub Łukowski. Były gracz Miedzi dał oddech kolegom, wyprowadzając żółto-czerwonych na prowadzenie w samej końcówce pierwszej połowy.
- Najbardziej cieszą 3 punkty, że udało się je wyszarpać. Nie był to łatwy mecz. Rywal teoretycznie z niższej półki, ale wysoko postawił poprzeczkę. Najważniejsze, że wychodzimy z trzema punktami – komentuje.
I dodaje. - Znowu zaczęliśmy fajnie. Potem koncentracja uciekła, popełniliśmy błąd i rywal to wykorzystał. Dobrze, że udało nam się strzelić jeszcze przed drugą połową.
Godzina 12:40, pełne słońce, to nie były wymarzone warunki do gry w piłkę, jednak napastnik ucina. - Nie można zrzucać na temperaturę. Przeciwnik miał taką samą, grał na tym samym boisku, więc nie ma się czego tu doszukiwać .
Korona zagrała bardzo pragmatycznie. Zwłaszcza w drugiej połowie zawodnicy Dominka Nowaka poświęcili atrakcyjną, ofensywną grę kosztem utrzymania korzystnego wyniku. - Może styl nie był zbyt widowiskowy, ale zdobyliśmy trzy punkty. Teraz musimy zapomnieć o tym meczu i przygotować się do kolejnego – mówi.
A ten już za cztery dni. Korona wyjeździe do Olsztyna. Kluczowy w następnych dniach będzie odpowiedni odpoczynek. - W klubie mamy wszystko co nam potrzeba. Szybka regeneracja, we wtorek już wyjazd i walczymy o kolejne trzy punkty – zapowiada.
Początek spotkania Stomil – Korona w środę o godz. 18:00.
fot. Korona Kielce