Inauguracja zgodnie z planem. Korona pokonuje Skrę Częstochowa
Korona Kielce wykonała założony plan i pokonała w meczu inaugurującym sezon 21/21 Fortuna 1. Ligi Skrę Częstochowa 2:0. Pewne zwycięstwo, jednak ze sporymi rezerwami w grze, zapewniły trafienia Szpakowskiego i Łukowskiego z pierwszej połowy rywalizacji.
W wyjściowej „jedenastce” Korony, biorąc pod uwagę formę poszczególnych zawodników i preferencje trenera Nowaka podczas przedsezonowych sparingów, obyło się bez większych zaskoczeń. Od pierwszej minuty zobaczyliśmy m. in. Adama Frączczaka, Michała Koja, Łukasza Sierpnie, Piotra Malarczyka czy Konrada Forenca. W szeregach gości mecz na ławce rezerwowej rozpoczął wychowanek grup młodzieżowych kieleckiego klubu Mikołaj Kwietniewski – 22-latek pojawił się na placu gry w drugiej połowie rywalizacji.
Warto dodać, że przy okazji 1. kolejki rozgrywek na boiskach Fortuna 1. Ligi zadebiutował system VAR.
Jak na faworyta przystało, Korona od startu narzuciła własne warunki gry. Choć wydaje się, że na samym początku rywalizacji podopieczni Dominika Nowaka byli niezwykle spięci. Liczne błędy w przy próbach prostego wyprowadzenia piłki nie pozwalały na konkretne i groźne zbliżenie się do bramki rywala.
Dobre wejście w mecz uniemożliwiali także przyjezdni. Częstochowianie grali bardzo kompaktowo i zorganizowanie w defensywnej formacji, którą przez większość spotkania stanowiła cała drużyna.
Minuty mijały, a bezbarwna gra kielczan się nie zmieniała. Jeśli gospodarze mieli gdzieś szukać swoich szans to tylko po licznych rzutach rożnych. Co prawda, od czasu do czasu podopieczni Nowaka potrafili przyspieszyć, czym wyłamywali szyki obronne rywala, i stworzyć obiecujące okazje, jednak jeśli już przedarli się pod pole karne rywala, za każdym razem na drodze stawały problemy z finalizacją – dobre sytuacje na bramkę zmarnowali Jakub Łukowski czy Jacek Podgórski.
Tuż przed przerwą na pomoc kielczan przyszedł słupek i odrobina szczęścia. Koroniarze mieli rzut wolny z okolic 30. metra, do piłki poszedł Jacek Kiełb i posłał kąśliwy strzał, który po paradzie bramkarza zatrzymał się obramowaniu bramki. Akcje trwała jednak dalej, moment dekoncentracji obrońców wykorzystał Marcin Szpakowski dobijając futbolówkę z najbliższej odległości. Korona prowadziła 1:0, choć bardzo krótko.
Gdyż prawdziwy blackout przeżywała ekipa gości. Dwie minuty po pierwszym trafieniu na tablicy świetlnej było już 2:0. Jakub Łukowski wpadł w „szesnastkę”, minął kilku graczy i bezbłędnym strzałem w długi róg pokonał Sujeckiego. Chwile po wznowieniu gry prze Skrę, sędzia zaprosił graczy obu drużyn do szatni.
Po roszadzie stron, miała miejsce zmiana w układzie sił na placu gry. Korona oddała pole rywalom, pozwalając im na częstsze konstruowanie akcji atakiem pozycyjnym. Śmiało można stwierdzić, że był to zmierzony zabieg sztabu szkoleniowego kielczan, ponieważ częstochowianie męczyli się z piłką przy nodze.
Przekazanie inicjatywy gościom mogło się bardzo źle skończyć w 67. minucie. Defensywa złocisto-krwistych popękała, zostawiając ogromną przestrzeń z lewej strony pola karnego dla wbiegającego Mariusza Holika. Na szczęście dla gospodarzy stoper Skry nie wykazał się instynktem typowym dla klasowych snajperów. W tej sytuacji trzeba oddać również imponujący refleks Konrada Forenca, który sparował uderzenie poza strefę zagrożenia. Były golkiper Zagłębia Lubin przez całe spotkanie utrzymywał wysoki poziom koncentracji, kilkukrotnie ratując zespół przed stratą gola.
Praca wykonana przez Forenca, biorąc pod uwagę dyspozycje kolegów w drugich czterdziestu pięciu minutach, była nieoceniona. Zawodnicy Dominika Nowaka utrzymali prowadzenie, choć zagrali zdecydowanie poniżej przedsezonowych oczekiwań.
Szansa na kolejne trzy punkty w poniedziałek 8 sierpnia. Żółto-czerwoni podejmą na własnym boisku Puszcze Niepołomice.
Korona Kielce - Skra Częstochowa 2:0; (2:0)
Bramki: Szpakowski 43’, Łukowski 45’
Składy:
Korona: Forenc – Szymusik Malarczyk, Koj, Sierpina – Podgórski (67’ Petrović), Szpakowski, Oliveira, Kiełb (90’ Nojszewski) – Łukowski (81’ Danek), Frączczak
Skra: Sujecki - Stromecki, Nocoń, Brusiło, Mas (66’ Wojtyras), Napora (58’ Kwietniewski), Winiarczyk, Szymański, Krzyżak, Niedbała, Holik
Kartki: Podgórski, Sierpina – Napora, Krzyżak, Holik
fot. Grzegorz Ksel