Karny w ostatnich sekundach przedłuża szanse Korony II Kielce na utrzymanie
Grająca w przewadze jednego zawodnika drużyna rezerw Korony Kielce pokonała w 38. kolejce III ligi Lewart Lubartów 1:0. Dzięki tej wygranej zespół Korony zachował matematyczne szanse na utrzymanie. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył w ostatnich minutach meczu z rzutu karnego Miłosz Strzeboński.
Mecz z Lewartem Lubartów rozpoczął się dla rezerw Korony Kielce bardzo dobrze. Już od 25 minuty gospodarze grali z przewagą jednego zawodnika. Piłkarze Korony w pierwszej połowie mieli optyczną przewagę, ale nie potrafili udokumentować tego bramką.
Świetną sytuację na zmianę wyniku, zmarnował w 43 minucie Artur Piróg, który niepotrzebnie wdał się w drybling. W drugiej połowie kielczanie długo nie potrafili przełożyć przewagi jednego zawodnika na końcowy wynik. Gdy wydawało się, że drużyny podzielą się punktami, Artur Piróg został faulowany w polu karnym rywali. Do jedenastki podszedł Miłosz Strzeboński i ustalił wynik spotkania na 1:0.
Bramka ta przedłuża szanse Korony Kielce na utrzymanie. Pomimo zwycięstwa, pozostają one niewielkie, ponieważ do bezpiecznego miejsca podopieczni Marka Mierzwy tracą siedem punktów, mając jeszcze trzy mecze do rozegrania.
- Uczulaliśmy chłopców w szatni przede wszystkim na to, żeby grali konsekwentnie i cierpliwie, a te sytuacje będą. To się opłaciło, bo rzut karny był ewidentny. Duże uznanie dla Miłosza Strzebońskiego, że wytrzymał to ciśnienie, bo to jest bardzo młody zawodnik, a wytrzymuje presję. Jedna bramka, ale dająca trzy punkty i teoretyczne szanse na utrzymanie - podsumował trener Korony II Marek Mierzwa.
Kolejny mecz druga drużyna Korony Kielce rozegra 5 czerwca o godz. 17, a przeciwnikiem żółto-czerwonych będzie Siarka Tarnobrzeg.
Korona II Kielce - Lewart Lubartów 1:0 (0:0)
Bramka: Strzeboński (88' - karny)
Czerwona kartka: Szczotka (25' - Lewart)
fot: Mateusz Kaleta