Pogrążona w kryzysie Sandecja przyjeżdża na Suzuki Arenę. Korona traci obrońcę
Korona Kielce kontynuuje ligowy maraton i po trzech dniach od poprzedniego spotkania w sobotę ponownie wybiegnie na boisko. Kielczanie podejmą na swoim stadionie pogrążoną w kryzysie Sandecję Nowy Sącz. "Czerwona latarnia" Fortuna 1. Ligi w dziesięciu spotkaniach nie wygrała jeszcze ani raz, a tuż przed meczem z Koroną zmieniła trenera. Zwolnionego Piotra Mandrysza zastąpił Dariusz Dudek. Dokładnie taka sama sytuacja miała miejsce kilka dni temu przed spotkaniem kielczan z Zagłębiem Sosnowiec. Żółto-czerwoni wygrali ten mecz 3:1.
- To nie są najlepsze momenty, kiedy tuż przed meczem następuje zmiana trenera. Podobnie jak z Zagłębiem Sosnowiec nie można liczyć, że w ciągu dnia zmieni się obraz gry zespołu. Może drużyna będzie chciała się ambicjonalnie pokazać nowemu trenerowi, może nastąpią jakieś zmiany personalne, ale myślę, że w sposobie gry niewiele powinno się zmienić - uważa trener Korony, Maciej Bartoszek.
Żółto-czerwoni będą faworytem tego spotkania. "Sączersi" zdobyli w tym sezonie tylko jeden punkt, remisując bezbramkowo z GKS-em Bełchatów. Dziewięć razy schodzili z boiska pokonani - w tym dotkliwie 1:4 przez ŁKS Łódź i Stomil Olsztyn oraz 0:3 przez Zagłębie Sosnowiec. W ubiegłą niedzielę przegrali natomiast 1:5 z Arką Gdynia. W tym sezonie strzelili najmniej bramek w calej lidze - 6, a stracili najwięcej - 26.
Kielczanie, choć znajdują się w lepszej sytuacji, także mają swoje problemy. Z gry wypada Przemysław Szarek, który w ostanim meczu z ŁKS-em Łódź (0:2) opuścił boisko przedwcześnie z powodu kontuzji. - To najprawdopodobniej problem z więzozrostem w stawie skokowym. Czekamy jeszcze na ostateczną diagnozę - wyjaśnia Maciej Bartoszek. Nie będzie to jednak jedyne osłabienie Korony w meczu z Sandecją. - Ze względu na urazy szykują się zmiany w składzie. Kilku zawodników ma mniejsze lub większe urazy. Zobaczymy, na ile one wkluczą ich z gry. Mamy jeszcze chwilę - przyznaje trener Korony.
Dla kielczan będzie to czwarty mecz w ciągu dwóch tygodni. Maciej Bartoszek uważa, że jego piłkarze dobrze znoszą grę co trzy dni. - Jakoś sobie z tym radzimy, co widać w pomeczowych raportach, przebiegniętym dystansie i liczbą sprintów. Każdy mecz nakłada się na siebie i są to dodatkowe obciążenia. Dysponujemy taką kadrą, jaką dysponujemy, więc ten wachlarz możliwości nie jest za duży - przyznaje szkoleniowiec.
Z Sandecją kielczanie zagrają o drugie domowe zwycięstwo w tym sezonie. Na Suzuki Arenie wygrali raz w 2. kolejce z GKS-em Jastrzębie (3:1), a potem zanotowali trzy kolejne porażki. - Przydałoby się tych zwycięstw i punktów u siebie więcej - nie ma wątpliwości trener Korony.
Okazja do podreperowania dorobku punktowego w sobotę o godz. 18:00. Spotkanie Korona - Sandecja poprowadzi Wojciech Myć z Lublina.
fot: Sandecja Nowy Sącz
Wasze komentarze