Łomża Vive Kielce znów miała problemy. Ale wygrała rzutem na taśmę
Łomża Vive Kielce rzutem na taśmę pokonała w drugim sparingu podczas węgierskiego tournee Csurgoi KK 27:26. Kielczanie znów mieli zadyszkę w drugiej połowie, ale o ich wygranej przesądził celny rzut Branko Vujovicia z rzutu karnego już po końcowej syrenie spotkania.
Tak, jak w środę, Talant Dujszebajew dał pograć czternastu zawodnikom. Przeciwko siódmej drużynie ligi węgierskiej zabrakło Alexa Dujshebava, Nicolasa Tournata, Andreasa Wolffa, Igora Karacicia oraz Uładzislau Kulesza.
Kielczanie rozpoczęli spotkanie od prowadzenia 3:1, jednak rywale błyskawicznie odpowiedzieli i to oni wysunęli się na jednobramkowe prowadzenie. Do przerwy podopieczni Talanta Dujszebajewa potrafili jednak zbudować przewagę, która wynosiła pięć bramek. Mistrzowie Polski wygrywali 17:12.
W drugiej połowie powtórzył się jednak scenariusz ze środowego spotkania z Grundfos Tatabanya. Łomża Vive Kielce nie utrzymała prowadzenia, a w 54. minucie był remis 24:24. Kilka minut później na prowadzenie wyszli gospodarze i kielczanie znów musieli drżeć do samego końca.
Węgrzy stracili szansę na wygraną w samej końcówce, a mistrzom Polski dopisało szczęście. Faulowany był Arciom Karaliok, rzut karny na bramkę już po końcowej syrenie zamienił Branko Vujović i kielczanie dopisali do swojego konta zwycięstwo 27:26.
W piątek Łomża Vive Kielce rozegra ostatni sparing podczas węgierskiego tournee. Jej rywalem będzie Telekom Veszprem.
Csurgói KK - Łomża Vive Kielce 26:27 (12:17)
fot: Mateusz Kaleta
źródło: własne, handballnews.pl