Kibice Korony Kielce chcą dymisji prezesa. Żegnali go białymi chusteczkami
Mecz z ŁKS Łódź zapamiętamy przede wszystkim jako popis gry wychowanków Korony Kielce. Ale równie ciekawie, co na boisku, było na trybunach. Po raz pierwszy od dłuższego czasu zorganizowany doping na tym spotkaniu prowadził "Młyn", ale do ich okrzyków przyłączył się cały stadion. Kibice domagali się odejścia z klubu prezesa Krzysztofa Zająca, którego żegnali białymi chusteczkami.
Wszystko miało miejsce w drugiej połowie spotkania. Na "Młynie" zawisł transparent, wymierzony w osobę prezesa Korony. Były też inne - z napisami "ZającOut". Potem kibice domagali się jego odejścia, żegnając prezesa klubu białymi chusteczkami. Towarzyszyły temu wymowne okrzyki i przyśpiewki, domagające się jego rezygnacji.
Było to pierwsze spotkanie, na którym kibce Korony dali upust swojemu niezadowoleniu. Wcześniej głośno domagali się dymisji prezesa Korony w mediach społecznościowych, wytykając wszystkie błędy szefa klubu. Fanów rozwścieczyła też wypowiedź prezesa, jakiej ten udzielił dla Canal+Sport. - Nikt z zewnątrz nie będzie mi mówił, co mam robić. Zostaję na stanowisku. To jest decyzja właścicieli - powiedział wtedy szef Korony.
Czy teraz ugnie się pod naciskiem trybun? Na poniedziałek zaplanowano Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy - bardzo ważne w kontekście przyszłości i dalszego funkcjonowania kieleckiego klubu.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
Obietnice milionów mieszkań i pojazdów elektrycznych tyle samo warte co PUCHARY KORONY!
Piłkarze nie grali, ponieważ nie dostawali pieniędzy na czas.
Pieniędzy nie dostawali na czas, ponieważ nie było dokapitalizowania.
Dokapitalizowania nie było, ponieważ obaj właściciele klubu nie mogli się w tej sprawie ze sobą dogadać.
Nie mogli się dogadać, ponieważ gdy większościowy udziałowiec chciał dokapitalizować klub, to mniejszościowy udziałowiec złożył zawiadomienie do prokuratury...
Wyobraź sobie jakby Betoniarz sprzedał Koronę Senegalczykom!
PUCHATY były by PO TRZECH miesiącach!
bo Lubawski sprzedał klub NIE TEJ firmie na którą wyraziła zgodę Rada Miasta
Może podaj autora GÓWNOBÓRZY na samym początku....
może solo psiaku?
3 remisy i dolna ósemka. (Powód- odejście Cvija i postawienie na 10tce Janjicia i upieranie się że jest ok.)
Potwierdzeniem tego była runda finałowa całkowicie położona 4 porażki,
2 zw.1remis.
I tu powinien być nowy trener na nowy sezon 2019/2020 !!!!
Następny błąd to przedłużenie i podwyżka kontraktu z Gino przed terminem, że niby był taki rozchwytywany. Prezes nie czuł że to już zjazd w dół. Konsekwencje finansowe ciągnęły się jeszcze ok rok i kosztowały nas ponad milion złotych.
Następny błąd to jego osobiste transfery przed sezonem (dość szybkie) które kompletnie nie wypaliły : Djuranović,Żyro,Dziwniel,Tsimopulos,Lioli,Cecarić,Spike Gill, Theobalds, Kukić,Miletić,Zalazar,Papadopulos,
12 zawodników tj, 12 kontraktów po kilka tysięcy EURO i żaden nie był wzmocnieniem drużyny. Pieniądze wyrzucone w błoto. Trzeba było iść w jakość a nie w ilość, 3-4 dobrych by się zbilansowało.
Tylko Radin i Pacinda nadawali się do gry jako uzupełnienie.
Kolejny błąd Królika to pozbycie się lekką ręką przywódcy zespołu, motywatora i dobrego prawego obrońcy Rymaniaka, który w poprzednich latach robił grę i atmosferę.
Następny błąd to przekombinowany wymóg młodzieżowca, najpierw chcieli oszukać system stawiając do bramki młodziaka Sokoła, na pozycję gdzie doświadczenie jest kluczowe, a potem Spychałę (bez warunków) na prawej obronie. I dużo punktów straciliśmy na tych pozycjach.
Bramka i obrona musi być pancerna a młodego to się puszcza na skrzydło niech biega mało szkody zrobi. Okazuje się że taki Szelągowski mógł biegać po skrzydle.
Kolejny błąd prezia to jak się już zaczęła palić dupa to eksperymentalnie wyszukał trenera -amatora od wfu , bez obycia ekstraklasowego, bez charyzmy, i bez autorytetu wśród zawodników.
To nie mogło się udać, i było tylko stratą czasu a meczy było jeszcze dużo i dobry trener plus 3-4 transfery zimą mogły uratować ekstraklasę.
Na potwierdzenie tego że to był błąd były wyniki i poszukiwanie kolejnego trenera ratownika.
I tu już było widać że Prezes stracił rezon i panikarsko ściągnął pod kibiców Bartoszka(chichot historii) i Kiełba dla ratowania własnej skóry, tak aby porażka nie uderzała tylko w niego tylko aby się gniew rozłożył na innych.
Z tej zbieraniny z kończącymi się kontraktami i do tego z zaległościami płacowymi to już było ciężko coś ugrać, bo i gra była najsłabsza w lidze i wszyscy chcieli żeby Wisła się utrzymała.
A szczytem jest że spadliśmy na 4 kolejki przed końcem, przy 3spadkowiczach.
I w ten sposób zaorano ekstraklasę w Kielcach......na lata !!!!
Na tę chwilę i przyszłość, Królik jest dla klubu obciążeniem marketingowym(medialnym) w negatywnym znaczeniu, odstraszającym potencjalnych trenerów, zawodników, sponsorów, i niestety kibiców.
A może być jeszcze gorzej.........