Miło byłoby pożegnać Ekstraklasę na zapełnionym stadionie
- Chciałbym, abyśmy pożegnali Ekstraklasę pozytywnym wynikiem, ale również, abyśmy znów dali szansę młodzieży. Zobaczymy, na ile uda mi się pogodzić jedno z drugim - mówi przed ostatnim spotkaniem sezonu Maciej Bartoszek, trener Korony Kielce. W sobotę kielczanie podejmą na Suzuki Arenie ŁKS Łódź.
Na Suzuki Arenie zmierzą się dwa zespoły, które zostały już zdegradowane z ligi. - Wyobrażałem sobie ten mecz zupełnie inaczej. Liczyłem, że do ostatniej kolejki będziemy walczyć o utrzymanie, a to spotkanie z ŁKS-em będzie decydowało o układzie tabeli. Niestety nasze marzenia zostały zweryfikowane. Zależy mi, żeby ten mecz był rozegrany z ambicją, charakterem i honorem. Będzie on potrzebny także w I lidze. Dobrze, żebyśmy szli tą drogą, ponieważ na zapleczu Ekstraklasy jest to równie ważny czynnik - przyznaje szkoleniowiec Korony.
Maciej Bartoszek liczy jednocześnie na obecność kibiców. - Miło będzie żegnać Ekstraklasę przy zapełnionym stadionie, w takiej ilości, jak jest to możliwe. Prawada jest taka, że gramy dla kibiców i dobrze byłoby, aby ci kibice pokazali, że są z nami i zależy im na Koronie. Jeśli zameldują się w sobotę na stadionie, to będzie potwierdzeniem tych słów - zaznacza.
W sobotę kolejną szansę na występ w Ekstraklasie może otrzymać kielecka młodzież. 44-letni opiekun zespołu cieszy się z postępów młodych zawodników, ale przypimina, że wciąć czeka ich wiele pracy. Zdecydowanie najlepsze wejście do zespołu zanotował 17-letni Daniel Szelągowski, który w dwóch poprzednich spotkaniach strzelił dwa gole.
- Każdy z tych zawodników musi się jeszcze wiele uczyć, bo na razie nie grali dużo. Daniel Szelągowski strzela bramki, ale swoje błędy też robi. Musi z nich wyciągać wnioski i dalej pracować. Na dzisiaj nie umiem powiedzieć, czy ci piłkarze dźwigną grę w pierwszej lidze. To liga bardzo specyficzna i wielu zawodników schodząc tam z Ekstraklasy, miało problem, aby na tym poziomie sobie poradzić. Na dzisiaj to trochę takie gdybanie. Przed nimi jeszcze dużo pracy i pokory. To, że teraz dostają szansę, nie oznacza, że już są zawodnikami, którzy mogą na takim poziomie rozgrywać mecze i ważyć o sile zepsołu. Dajemy im szansę w końcówce sezonu, aby się ogrywali i rozwijali. Podejście mentalne i głowa tych graczy jest bardzo ważne - przypomina trener żółto-czerwonych.
Spotkanie Korona - ŁKS odbędzie się w sobotę o godz. 17:30.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze