Nie chcę mówić, że jest tragicznie. Ale bardzo beznadziejnie. Wiara umiera ostatnia
Trener Korony Kielce był bardzo przybity po kolejnej porażce swojego zespołu. Przegrana 0:1 z Rakowem Częstochowa pogrąża kielczan jeszcze mocniej w strefie spadkowej. - Nie chcę mówić, że nasza sytuacja jest tragiczna, ale... bardzo beznadziejna. Boli nas to, że to kolejny mecz bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Powiedziałem w szatni zawodnikom, że wiara umiera ostatnia - powiedział Maciej Bartoszek na konferencji prasowej.
Maciej Bartoszek (trener Korony Kielce): - Niestety ostatnimi czasy mamy bardzo smutne miny po tych spotkaniach. Ten mecz był bardzo podobny do tego w Zabrzu. Górnik był od nas lepiej zorganizowany, a punkty straciliśmy wtedy w samej końcówce. Dzisiaj z kolei straciliśmy bramkę już w pierwszych minutach. Mieliśmy całe spotkanie, aby doprowadzić do wyrównania i nawet walczyć o zwyciestwo. Z takim nastawieniem wyszliśmy na ten mecz. Całe spotkanie graliśmy w ataku pozycyjnym i dawaliśmy sobie radę. Stwarzaliśmy sytuacje, mieliśmy stałe fragmenty gry, ale nic nie chciało wpaść do bramki Rakowa. Boli nas, że jest to nasz kolejny mecz bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Nasza sytuacja staje się - nie chcę mówić tragiczna - ale bardzo beznadziejna.
W szatni powiedziałem zawodnikom, że wiara i nadzieja umiera ostania. Musimy zrobić wszystko, aby zacząć punktować. To, co wydarzyło się w ostatnich meczach jest... Naprawdę nie wiem jakie. Trudno znaleźć na to słowa. Uważam, że z przebiegu meczu byliśmy lepszym zespołem, ale nie potrafiliśmy skierować piłki do bramki przeciwnika. W takim rezultacie statystyki, podania, posiadanie piłki nic nie znaczą. Liczą się bramki, a tą o jedną więcej strzelił Raków i to on inkasuje trzy punkty. My znów na zerwo, zatrzmaliśmy się na 30 punktach i nie możemy się dźwginąć. Musimy zrobić wszystko, aby stawić czoła i znaleźć w sobie wiarę i nadzieje na kolejne spotkania.
Stracona bramka? Nie widzałem jeszcze powtórki. Jak ją obejrzę, to będę rozliczał zawodników ze swojej gry.
Występy młodzieżowców? Tak, jak mówiłem, nadszedł taki moment, w którym nasi młodzi zawodnicy będą musieli stanąć na wysokości zadania. Dziś tak się stało. Jestem zadowolony z ich występów, minut na boisku, ale wiadomo, że oprócz dobrych występów młodzieży, najważniejsze są dla nas teraz punkty. Niestety ich nie ma.
Czego zabrakło? Nie chcę na gorąco oceniać. Mogliśmy ten mecz ustawić sobie już w pierwszych minutach. Na dogłębną analizę tego spotkania przyjdzie jeszcze czas.
fot: Maciej Urban
???? TRENINGI BIEGOWE z MeetFit! ????♀ Niezmiernie miło nam poinformować, że startujemy z nowym projektem dla wszystkich...
Opublikowany przez MeetFit Studio Treningowe Poniedziałek, 1 czerwca 2020
Wasze komentarze
Myślę że kk ma na myśli Kiełba bo Pan Jacek niestety ale nie nadaje się na grę w ekstraklasie, jeśli on ma ratować Koronę to chyba wchodząc na boisko w 85min a nie jak jest teraz. Druga osoba Lioi kuźwa czy my nie mamy skrzydłowych? Mamy Lisowski, Górski(choć to napastnik ), Szelągowski.
Panie Kiełb daj sobie spokój siądź na ławce nie pogrążają przede wszystkim siebie.
1...2...3...Hejt na mnie xd
Spadamy. Trzeba żyć dalej.
Można było rok temu nie wejść na dwa mecze i byłoby po sprawie. A tak mamy co chcemy.
Tych Panów chciałbym ewentualnie zobaczyć dopiero w I lidze bo niestety extraklasę mamy z głowy na długie lata
I okazało się, że młodzi nie są gorsi od zagranicznego szrotu.
Niech Niech się nadal ogrywają.
Będzie Koronka miała z nich pożytek.
3 hejterów + 3 wiernych kibiców
Na Sadach
strony włascicieli zaangażowania w klub lub woli jego przekazania innym. To może doprowadzic do końca Korony. Ten aktualny chaos i spadek z tego wynika. Naprawcie to bo Korona na to zasluguje chociażby przez wzgląd na te kilkanaście lat w ESA.. Powodzenia.
To oni biegają po boisku. Nie trener, nie prezes, nie kibice. Tylko piłkarze.