Wróciły stare demony. Przy odrobinie zimnej krwi można było odwrócić ten wynik
Efektowną wygraną w Płocku Korona Kielce rozbudziła apetyty kibiców. W piątek była blisko punktów w meczu z mistrzem Polski, Piastem Gliwice, ale wszystko skomplikowała czerwona kartka otrzymana jeszcze w pierwszej połowie. - Niestety wróciły stare demony - mówi Mateusz Spychała, prawy obrońca żółto-czerwonych.
Wynik meczu otworzył jako pierwszy celnym uderzeniem z rzutu wolnego Petteri Forsell. - Mecz rozpoczął się dla nas fantastycznie. Podtrzymujemy formę z Płocka, później niestety wracają "stare demony", kiedy czerwoną kartkę obejrzał Kuba Żubrowski i musieliśmy sobie radzić w osłabieniu. Wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie utrzymać ten wynik, pokazując to już w poprzedniej rundzie. W drugiej połowie mieliśmy kilka kontrataków i stałych fragmentów gry, po których, przy odrobinie zimnej krwi można było odwrócić wynik. Niestety tak się nie stało - ubolewa 22-latek.
- Musimy wymazać to spotkanie z głowy. Kosztowało nas mnóstwo zdrowia, szczególnie druga połowa, kiedy biegaliśmy za piłką. Taki jest jednak futbol. Dziś nie zdobywamy żadnego punktu i teraz pozostaje nam się w pełni skoncentrować na starciu z Zagłębiem Lubin - podkreśla obrońca.
Kielczanie zmierzą się z "Miedziowymi" już we wtorek o godz. 20:30.
fot: Maciej Urban