Korona była moim drugim domem. Chciałbym mocno zmienić oblicze tej drużyny
- Spędziłem w Kielcach bardzo dobry czas. W Kielcach czułem się znakomicie, Korona była niczym mój drugi dom. Jeśli teraz klub potrzebuje mojego wsparcia, to jestem. Na to samo liczę ze strony kibiców - mówi Maciej Bartoszek, nowy trener Korony Kielce. 44-latek podjął się wyzwania ratowania dla Kielc Ekstraklasy. Już w poniedziałek poprowadzi drużynę w domowym meczu z ŁKS Łódź.
- Wiem, że to ogromny ciężar, ale dźwigamy go wszyscy razem. Dołączyłem do fajnej grupy i razem to dźwigniemy. Gdybym w to nie wierzył i nie wiedział, jaka tu potrafi być atmosfera na trybunach i w klubie, tego bym się nie podjął. Ale to jest Korona Kielce - dlatego tu przyjechałem - podkreśla nowy trener Korony Kielce.
Dla trenera Bartoszka jest to powrót na Suzuki Arenę po trzech latach przerwy. Z tamtej drużyny pozostali jedynie Jacek Kiełb, Marcin Cebula, Jakub Żubrowski oraz asystent trenera Kamil Kuzera. - Wszystkie ręce na pokład. Musimy walczyć, dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe - zaznacza.
- Przede wszystkim chciałbym, aby zespół od pierwszego meczu wyglądał trochę inaczej i grał trochę inną piłkę. Chciałbym zmienić oblicze tej drużyny. Dużo nie chcę zdradzać. Znacie mnie, wiecie, jak pracuje. Można się domyślić, czego się spodziewać. Musimy zdobyć jak najwięcej punktów jeszcze w rundzie zasadniczej, a potem w "pucharze maja" utrzymać Koronę w Ekstraklasie - mówi Bartoszek.
Pierwszy krok do tego Korona Kielce może wykonać już w poniedziałek. Nowy szkoleniowiec poprowadzi drużynę w meczu z ŁKS Łódź (godz. 18).
- Zagramy z drużyną, która gra jedną z najlepszych piłek w Ekstraklasie. Czeka nas bardzo trudne zadanie. Swoje przemyślenia mam, ale pewnie mogą one jeszcze ulec zmianom po tym, co zobaczę podczas treningów. Na odległość wygląda to inaczej, niż dotknie się tego z bliska - kwituje.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
Powodzenia ps.cisnieny wszystkich jak się da i ile się da!!!
To jest piłka nożna
Tu jest Polska.
Nie takie cuda w życiu widziałem.
Bartolini - działaj. Bądź darem i ...
Na spokojnie rozpocząć budowę zespołu od I ligi na zdrowych zasadach i przede wszystkim z polskimi piłkarzami.
Wiec wielkim fartem byliśmy tam gdzie byliśmy . Bartoszek to szczęściarz jednego sezonu i bez pojęcia co dalej . Tego przegranego meczu u siebie w ostatniej kolejce nie zapomnijmy , wiec wy Bartoszkowikibice pamiętajcie o karnym , bo w przeciwnym bądź razie było 9 miejsce !!!
Dla mnie Bartoszek zajefajny na 1lige . I mam nadzoeje ze nas awansuje do ek . Powodzenia !!!
DNO...
Myślę, że Pan Maciek będzie korzystać z rozwiązań ofensywnych wypracowanych w trakcie trenera Smyły (które są bliskie jego filozofii piłki nożnej). Pan trener Bartoszek dołoży odpowiednią selekcję piłkarzy i zadba o sferę mentalną. Wierzę, że to zagra, zwłaszcza, że Korona pod wodzą Pana trenera Smyły już kilka razy pokazała, że stanowi jedność i jest odporna na trudne sytuacje boiskowe. Powtarzam, mamy dobrych piłkarzy, wystarczy to sensownie poukładać.
Teraz pytanie co możemy zrobić my jako społeczność Korony.
Odłóżmy wszystkie spory na bok. Dajmy spokój z krytyką (najczęściej zasłużoną) Prezesa Zająca. Pan Prezes naprawdę wzniósł się ponad swoje ego tą decyzją... wiem, że duża w tym rola Pana Prezesa Paprockiego, ale to Pan Prezes Zając podjął ostateczną decyzję. Błyskawicznie ustalił warunki kontraktu z Panem Maćkiem.
W tym momencie, gdy nasz byt wisi na włosku Pan Prezes Zając sięga po Pana Maćka. Pan Prezes Zając też jest człowiekiem, a trudne sytuacje budują.
I tak jak Prezes Zając wzniósl się ponad podziały tak my po chrześcijańsku wstrzymajmy spory i krytykę. BYŁA, BĘDZIE, JEST KORONA MKS!
AUUU!!!! Wszyscy na stadion w poniedziałek. Przywitajmy Pana trenera Maćka Bartoszka z powrotem z pełną mocą.
proste rozwiązania są najlepsze.