Ten mecz to esencja handballu. Hala Legionów unosiła się w powietrze
- Ten mecz to esencja handballu. Brakowało spotkania z taką adrenaliną i historią. Działo się tyle, że nie było czasu na myślenie. Człowiek łykał chwilę. Nie zastanawiał się, co mógł zrobić lepiej. Jestem niesamowicie szczęśliwy. Takie ciarki na skórze, jak dzisiaj poczułem, miałem rzadko - nie ukrywa po zwycięstwie nad THW Kiel Krzysztof Lijewski, rozgrywający PGE VIVE Kielce.
Mistrzowie Polski wygrali w Hali Legionów 32:30, choć w całym meczu prowadzili zaledwie... dwa razy. Raz - w pierwszej połowie. Drugi raz - dopiero w ostatnich minutach meczu. Przez całe spotkanie musieli gonić "Zebry", które postawiły twarde warunki. Kielczanie zanotowali jednak fantastyczną pogoń i odwrócili losy meczu.
- Cały mecz walczyliśmy o to, żeby wyjść na prowadzenie, ale ciągle nam coś przeszkadzało - albo niewykorzystane sytuacje, albo jakiś błąd, albo byliśmy w osłabieniu, albo po prostu pech. Ale jak już nadszedł ten przełom, to nie tylko drużyna, ale chyba cała Hala Legionów uniosła się w powietrze. Eksplozja i szczęście w oczach kibiców naprawdę nas poniosło - nie ukrywa doświadczony zawodnik.
To był dobry mecz bramkarzy. Kilka piłek obronił golkiper przyjezdnych, Dario Quenstedt, a w kluczowych momentach przy życiu kielczan utrzymywał Andreas Wolff. - Kluczowe interwencje były dzisiaj po stronie Andiego. Bardzo się cieszę z tego meczu. Kiel był dzisiaj bardzo dobry, ale to my byliśmy lepsi. Brakowało takiego meczu, z taką adrenaliną, z taką historią - kwituje "Lijek".
W 1/8 finału PGE VIVE Kielce zagra najprawdopodobniej z Celje Pivovarna Lasko. Stanie się tak, jeśli w niedzielę PPD Zagrzeb nie pokona Paris Saint-Germain.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
TU JEST HALA I SIĘ DOPINGUJE NA 1000% !!!!!!