Wypada Żubrowski, wraca Zalazar. Trzech zagrożonych
Jakub Żubrowski w spotkaniu z Wisłą Kraków (0:2) obejrzał ósmą w tym sezonie żółtą kartkę, a to oznacza, że zabraknie go w następnym meczu ligowym przeciwko Lechii Gdańsk. Do dyspozycji trenera Smyły wraca za to Rodrigo Zalazar, który odcierpiał już karę czterech meczów zawieszenia za czerwoną kartkę z meczu przeciwko Cracovii.
Z Lechią zabraknie wciąż Ognjena Gnjaticia, którego czeka jeszcze jeden mecz przymusowej kary. Bośniak będzie zatem gotowy 25. kolejkę i mecz Korony ze Śląskiem.
Trzech piłkarzy żółto-czerwonych musi uważać, aby w kolejnym spotkaniu nie zobaczyć żółtej kartki. Trzy "żółtka" na swoim koncie mają Adnan Kovacević i Erik Pacinda. Siedem - Milan Radin. Kolejny kartonik będzie dla każdego z nich oznaczał przymusową pauzę w kolejnym spotkaniu.
Mecz Korony z Lechią odbędzie się w niedzielę o godz. 12:30 na Suzuki Arenie.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
Ale największa głupota że to było przy linii na środku boiska, i jeszcze B, był tyłem do środka boiska.
Żubrowski jest cieniem piłkarza ekstraklasy, raczej średniak pierwszej ligi. Zawsze był wolny i spóźniony bo ma wadę postawy w biegu. Nie biegnie pochylony do przodu wymachując rękami, tylko drobi drobne kroczki z łokciami przy ciele i rusza ramionami raz w prawo raz w lewo jak skrzydełkami, to nie jest postawa do sprintu.
Przy Możdżeniu, Palance nie było aż tak źle, ale budowanie środka pola na Żubrowskim to zaniżanie poziomu do pierwszej ligi.
W Krakowie Radin zapier od ataku do obrony i odwrotnie, a Żuber 10-20 metrów do przodu i do tył ale zawsze truchcik.
Docelowo Radin z Gnjaticiem, ale czy w ogóle jeszcze jest o co walczyć