To było nasze najlepsze spotkanie na obozie. Ale... martwią urazy
Trzy porażki, remis i jedno zwycięstwo - to bilans Korony Kiece po dwóch tygodniach obozu przygotowawczego w tureckiej Antalyi. W sobotę, na zakończenie przygotowań kielczanie przegrali 0:1 z azerskim Sabail FK oraz zremisowali 1:1 z rosyjskim Arsenalem Tuła. W obu spotkaniach zagrały dwie, kompletnie inne jedenastki.
Opiekun Korony, Mirosław Smyła, jest zadowolony z efektów.
- W pierwszym meczu zagrało sporo młodzieży i wyglądało to przyzwoicie mimo, że przegraliśmy ten mecz 0:1. Mogę być zadowolony z zaangażowania, poruszania się ich po boisku i pomysłu na grę. Cieszymy się, że nasi juniorzy wytrzymali cały obóz i zamknęli go dziewięćdziesięcioma minutami gry – mówi trener Korony.
- Drugi mecz to najlepsze nasze spotkanie na tym obozie i najsilniejszy przeciwnik. Było widać klasę zespołu rosyjskiego, ale nie odstawaliśmy. To jest pocieszające. Wynik 1:1 nie jest najważniejszy, ale dla nas to splendor, że na ostatnim dniu tego obozu nabiegaliśmy trochę kilometrów i zapracowaliśmy na ten wynik - podkreśla.
Trener Korony jest zadowolony z pracy swoich podopiecznych, ale... jest jedno "ale". Martwią urazy. Szkoleniowiec poinformował, że w sparingu z Arsenalem dosyć poważnego stłuczenia żeber nabawił się Ivan Marquez. - Nie znamy jeszcze szczegółów. W sobotę wieczorem zrobimy mu rentgen, aby wiedzieć jakie zaaplikować leczenie. Na dziewięćdziesiąt dziewięć procent zdrowi są już Marcin Cebula i Erik Pacinda, ale nie zaryzykowaliśmy ich gry. Mają być w pełni sił od środy, bo do pierwszego meczu z Górnikiem zostały nam dwa tygodnie - mówi trener Korony. Nieco dłuższa przerwa od treningów czeka za to Michala Papadopulosa i Nemnję Mileticia.
W niedzielę kielczanie kończą zgrupowanie i z samego rana wracają do Polski. Po powrocie do kraju zagrają kolejne sparingi - w piątek z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza, a dzień później z Radomiakiem Radom.
fot: Grzegorz Ksel
Wasze komentarze
To ja Napastnik z IIIb.
jeśli Korona będzie prezentowała poziom piłkarski jak w ostatnich czterech spotkaniach na jesieni ,,,sportowo nie spadnie.
Czy Radin daje radę cały mecz?