Sensacja! Porto zatrzymało PGE VIVE. To był słaby mecz kielczan
To nie był dzień PGE VIVE Kielce... Mistrzowie Polski doznali pierwszej porażki w Lidze Mistrzów. Kielczanie zagrali bardzo słabe spotkanie i musieli uznać wyższość FC Porto. Sensacja stała się faktem - gospodarze wygrali 33:30.
Niespodzianką pachniało od samego początku meczu. Portugalczycy postawili kielczanom bardzo trudne warunki. Grali twardo, konsekwentnie, byli mocni w obronie. Tego niestety nie można powiedzieć o grze kielczan.
REKLAMA
Portugalczycy szybko wyszli na prowadzenie i utrzymywali je przez cały mecz. Kielczanie prowadzili tylko do trzeciej minuty. Później to Porto zdobywało dużo łatwych bramek, które były pokłosiem bardzo nieszczelnej gry kielczan w obronie.
Niestety, fajerwerków nie było też w ataku. Mnóstwo akcji kielczan padało łupem bramkarza gospodarzy, Alfredo Quintany. Co gorsze - mistrzowie Polski nie potrafili zdobywać goli nawet z rzutów karnych. Zmarnowali ich aż sześć.
Do przerwy kielczanie przegrywali trzema bramkami. Przełomu nie przyniosła też druga część meczu.
Iskierka nadziei pojawiła się, kiedy mistrzowie Polski zbliżyli się do rywali na jedną bramkę. Porto jednak nie pękło i po chwili znów odjechało na kolejną, nawet pięciobramkową przewagę. To nie był dzień PGE VIVE. Ostatecznie rywale byli lepsi o trzy gole.
FC Porto Sofarma - PGE VIVE Kielce 33:30 (15:12)
FC Porto: Quintana Bravo, Bauer - Iturriza Alvarez, Blanco Balasquez, Mbuenge, Hernandez Zuleta, Silva, Salina, Ribeiro, Fernandes, Borges, Branquinho, Areia, Gomes, Megalhanes
PGE VIVE Kielce: Kornecki, Wolff - Karacić 4, A. Dujshebaev 6, Pehlivan 1, Aguinagalde 2, Janc 7, Lijewski, Jurkiewicz 3, Kulesz 2, Moryto 3, Fernandez Perez, Karaliok 2, Guillo
fot: Olga Pierzak
Wasze komentarze
Dujszebajev co z Korneckim on nigdy nie zagra w LM jak bedzie na styku?