Henrik Knudsen SHOW!!!
Kibice Vive w najśmielszych snach nie mogli przewidzieć takiego obrotu wydarzeń. W inauguracyjnym meczu, rozpoczynającym rozgrywki w grupie B Ligi Mistrzów, kielczanie dzięki kapitalnej drugiej połowie i fenomenalnej dyspozycji Henrika Knudsena pokonali RK Gorenje Velenje 23:21 (9:13).
Tego wieczoru w Hali Legionów trudno było znaleźć choć jedno wolne miejsce. Kibice Vive nie zamierzali oszczędzać gardeł i wspomagali swoją drużynę, jak nigdy dotąd. Podczas meczu obecna była też 70-osoboba grupa ze Słowenii - tym jednak niezwykle ciężko było przedrzeć się przez zmasowany doping sympatyków gospodarzy.
Spotkanie lepiej rozpoczęli jednak goście, którzy dzięki bardzo twardej grze w defensywie (dwie żółte kartki w pierwszych trzech minutach meczu) i dwóm trafieniom Momira Rnicia wyszli na prowadzenie 2:0. Kielczanie opanowali jednak sytuację i zaledwie dwie minuty później na tablicy wyników zabłysnął remis. Niestety - od tego momentu gospodarzom zaczęły przytrafiać się banalnie proste błędy, co ze stoickim spokojem wykorzystywali Słoweńcy. W tej sytuacji nie pomogło nawet kilka fenomenalnych parad Marcusa Cleverly i po 15 minutach goście prowadzili 7:4. Na domiar złego w 20 minucie spotkania dwuminutową karą za bezmyślny faul ukarany został Paweł Piwko. Swoją szansę, wskutek przewinienia Bostjana Kavasa mieli też gospodarze, jednak ten okres gry zakończył się remisem 1:1. Po pierwszej połowie gracze Vive przegrywali 13:9 a zgromadzeni w Hali Legionów kibice mogli mieć tylko nadzieję, że trener Bogdan Wenta wpłynie na swoich zawodników i ci odmienieni rozpoczną drugie trzydzieści minut.
Niestety, druga odsłona meczu również nie zaczęła się po myśli gospodarzy. Kielczanie wciąż nie mogli wybudzić się z letargu i zaledwie po trzech minutach przegrywali 10:15. Przy takim obrocie sprawy mało kto wierzył chyba, że gospodarze będą w stanie nawiązać równorzędną walkę z zespołem RK Gorenje. W tym momencie jendak przebłyskiem geniuszu wykazał się Henrik Knudsen, którzy w przeciągu 8 minut zdobył dla drużyny Vive pięć cennych bramek i sprawił, że gospodarze przegrywali tylko 15:17. W ślad za środkowym rozgrywającym kieleckiej ekipy poszli pozostali zawodnicy. Gospodarze przestali popełniać techniczne błędy i wreszcie zaczęli grać twardo w defensywie, wskutek czego w 50 minucie bramkę z karnego dającą kielczanom wyrównanie strzelił... Henrik Knudsen! W końcowce na boisku rządził już tylko Duńczyk, który strzelając z każdej pozycji wyprowadzał kielczan na prowadzenie 21:20 i 22:21. Na 20 sekund przed końcem piłkę rozgrywali goście, jednak świetną obroną popisał się Marek Kubiszewski. Piłkę po jego interwencji przejął natomiast Rastko Stojković, który strzałem z ponad 30 metrów do pustej bramki rywala zapewnił kielczanom zwycięstwo 23:21!
Vive Targi Kielce – RK Gorenje Velenje 23:21 (9:13)
Vive Targi: Cleverly, Kotliński, Kubiszewski – Grabarczyk, Podsiadło 1, Kuchczyński 1, Jurasik, Piwko, Stojkovic 4, Gliński, Żółtak, Knudsen 15, Konitz, Nat 1, Rosiński 1, Jachlewski.
RK Gorenje: Gajić, Skok - Kavas, Bezjak, Datukashvili, Sovic, Ceht, Natek, Mlakar, Rnić, Zvizej, Stefanic, Golcar, Harmandic, Cupic, Simic
Kary:
Vive Targi: 6 min.
RK Gorenje: 8 min.
Sędziowali: Andrei Gousko, Siarhei Repkin (Białoruś)
Widzów: 3800.
W drugim, rozegranym dziś spotkaniu w grupie B doszło do ogromnej sensacji. Skazywany przez ekspertów na pewne, ostatnie miejsce zespół HC Bosna BH Gas pokonał na własnym parkiecie francuskie Chambery Savoie HB 24:23 (13:12).
fot. Paula Duda