Zimą chcieliśmy dwóch napastników, ale nie byliśmy im w stanie zapłacić
- Nie wiem, czemu jak tu stoimy, to często musimy się tłumaczyć. Pracujemy tu od dwóch lat. W tym sezonie przegraliśmy u siebie tylko dwa mecze. W poprzednim natomiast w rundzie zasadniczej przegraliśmy trzy spotkania na własnym stadionie. Zatem daje to łącznie tylko pięć meczów – mówi trener Korony, Gino Lettieri, podkreślając jednocześnie: - Porażka w Sosnowcu to tylko porażka. Życie toczy się dalej. Choć zgadzam się z uwagami co do stylu, bo nie wyglądało to tak, jak sobie wyobrażamy.
Do dyspozycji włoskiego szkoleniowca w sobotniej potyczce z Wisłą Kraków nie będzie Marcina Cebuli, który boryka się z kontuzją mięśnia czworogłowego uda. Do pełnej sprawności wraca natomiast Michael Gardawski. Czy może on wystąpić na boisku jednocześnie z Aleksandarem Bjelicą? - To dobry pomysł… - odpiera enigmatycznie Lettieri.
REKLAMA
Trener nie zgadza się z uwagą, że w składzie Korony dochodzi do zbyt wielu rotacji. - Czasami jest tak, że my nie tyle chcemy, co musimy coś zmienić. W zeszłym tygodniu wypadli Żubrowski i Gardawski, teraz znowu kartki ma Marquez – uważa szkoleniowiec, dodając: - Kiedy kompletujemy osiemnastkę to musimy zwracać uwagę na pozycje. Nie możemy wziąć kolejnego napastnika, skoro już mamy dwóch.
Kto zatem zastąpi zawieszonego obrońcę z Hiszpanii? - Przed nami jeszcze dwa treningi. Do soboty spokojnie zdążymy podjąć decyzję – ucina trener.
- Jednym z naszych największych plusów jest agresywność, do której musimy wrócić. W ostatnim meczu jej nie pokazaliśmy. To fakt, że kiedy odzyskiwaliśmy piłki w Sosnowcu, a było tego sporo, to od razu je traciliśmy. Trzeba to zmienić – nie ma wątpliwości Lettieri.
W meczach obecnej rundy można zauważyć regres formy skrzydłowych, Ivana Jukicia i Mateja Pucki. Chorwat i Słoweniec dużo więcej dawali zespołowi jesienią. - Zgadzam się z tym. Chcę, żeby ci zawodnicy wyglądali teraz tak jak i na początku sezonu, bo byli w stanie dać drużynie naprawdę sporo. Kładziemy na to akcenty na treningu, aby cigracze doszli do swojej formy – wyjaśnia szkoleniowiec żółto-czerwonych.
Pomimo że w poprzedniej rundzie kielecka defensywa była jedną z najlepszych w lidze, to zimą klub zdecydował się wzmocnić właśnie formację obronną, zaś nie dokonał korekt w ataku. - Chcieliśmy ściągnąć dwóch napastników. Długo z nimi rozmawialiśmy, ale nie byliśmy im w stanie zapłacić – kończy Włoch.
Mecz Korony z Wisłą rozpocznie się w sobotę, 9 marca o godzinie 18:00 na Suzuki Arenie.
fot. Grzegorz Ksel
Wasze komentarze
Po co napastnicy, jak będą z przodu bezproduktywni, bo nie ma żadnego piłkarza, który mógłby im dograć dobrą piłkę?
Regres Pućki i Jukića? Jak się wystawia piłkarzy raz na miesiąc, no to trudno, żeby ci piłkarze czuli grę. Który z piłkarzy Lettieriego zanotował progres formy od chwili kiedy zaczął grać w Kielcach? Ż A D E N!
Lettieri już leje wodę, jest gorzej niż myślałem.
@MKS
Od tego jet trener, zeby wiedział, który z piłkarzy może mieć słabszy dzień, który nie czuje się w danym dniu na siłach, bo on z nimi przebywa najdłużej. Problem w tym, że Lettieri to taki bufon, ze gdyby mu dany piłkarz w dniu meczu powiedział, ze dziś nie czuje się na siłach, że lepiej aby wystawił zmiennika, to ów piłkarz miałby rozbrat z drużyną na wiele kolejek.Dlatego żaden nie ma odwagi czegoś takiego powiedzieć i gra wygląda jak wygląda. Jestem ciekawy jak wygląda atmosfera w drużynie i czy to jest tak naprawdę drużyna, bo ja śmiem wątpić.
Korona owszem mogła przegrać, trudno się mówi, ale problemem jest Lettieri który tydzień po meczu nie potrafi powiedzieć dałem dupy ze zmianą w przerwie i z doborem zawodników. Gdyby na Zagłebie Korona wyszła Żubrowskim nawet bez formy zamiast Gnjiatica/Petraka, Cebulą zamiast Jukica i Kosakiewiczem zamiast Bjelicy to Korona mogła by oczywiście przegrać ale miała by szanse powalczyć, w meczu z Zagłebiem Gino nie dał Koronie grać i pierniczy że mu napastników brak.
Na dzień dzisiejszy pewne jest, że Lettieri nie osiągnie niczego z tą drużyną, a przy okazji nie jest typem trenera myślącego o przyszłości, więc powinien zostać zwolniony bo przez 2 lata nie wprowadził do gry żadnego młodego zawodnika(na którym klub mógłby zarobić), a grają zawodnicy których nikt nigdy od Korony nie kupi bo z Kielc podobnie jak Janjić mogliby trafić tylko do 4 ligi niemieckiej.
Każda drużyna w ekstraklasie stawia na młodych Polaków w Zagłębiu walczącym o utrzymanie było 3 młodych Polaków Nowak 20l, Milewski 21l, Nawotka 22l.
Tylko w Kielcach wg Gino młodzi zawodnicy nie są gotowi fizycznie do gry, a i tak Korona po za Wisłą Płock najmniej biega w Ekstraklapie.
Wg trenera słabszej formie są Jukic czy Pucko, szkoda że nie zauważył, że skrzydłowy musi mieć z kim pograć. A o tym co prezentują preferowani przez Lettieriego Petrak czy Gnjatic każdy wie.
Rotacje składem na wielki plus? Byłby to plus jak w lepszych ligach, jeśli by Korona grała w pucharach i to przez wiele rund. A jeśli liga grana jest co tydzień, rotacje są konieczne tylko z powodu pauz za kartki albo kontuzje. Każdemu trenerowi zależy na stałych 13-14 graczach, a ponieważ wiedzą że to niemożliwe, dlatego rotują składami. A Lettieri rotuje dla samego rotowania. Jeden mecz w tygodniu, to jakim cudem piłkarze mają być zgrani, czuć piłkę, czuć partnerów żeby im dograć na pamięć?
Kup bilet i dopinguj, tak najlepiej wsprzesz swoj ukochany klub. Nie zgrywaj forumowego poligloty.
Czy będziesz cały czas wygrywać a raz przegrasz to i tak będziesz ten zły, dla tych pseudokibiców
. Po prostu rób swoje im nigdy nie dogodzisz.
I dlatego w meczu z Zagłębiem Cebula z Żubrowskim weszli w 58 minucie? Bo wiesz o tym meczu pisałem.
Zanim coś skomentujesz weź najpierw przeczytaj ze zrozumieniem co komentujesz, później sprawdź co piszesz, bo tak jedynym "krebilem" jesteś Ty.
PS Ty wiesz co znaczy Poliglota? No chyba, że nie zrozumiałeś tego co napisałem tylko problem jest taki że to nie ja nie pisałem w języku obcym tylko Ty jesteś po prostu tępy.
Zawodnicy mają płacone, za to, żeby grać, a nie zastępować trenera na ławce trenerskiej. Jak się komuś nie podobają Kielce czy też pensja, zawsze może odejść. Z niewolnika nie ma pracownika.
„czuć partnerów żeby im dograć na pamięć?” Piłkarze przez cały tydzień trenują razem. Nie rozjeżdżają się do swoich państw i nie trenują z tamtejszymi piłkarzami, by potem w weekend nie umieć podać prosto piłki do swojego kolegi z boiska.