Kontrowersje, czerwona kartka i trzy stracone gole. Legia wyraźnie pokonała Koronę
To nie był udany wieczór dla Korony Kielce... Zaczęło się fatalnie - kielczanie szybko stracili bramkę w spotkaniu z Legią Warszawa przy Łazienkowskiej, a potem zamiast odrabiać straty, dostali drugiego gola do szatni. Po przerwie wcale nie było lepiej. Czerwona kartka Ivana Marqueza odebrała żółto-czerwonym jakiekolwiek szanse na wywiezienie ze stolicy punktów. W końcówce Korona walczyła, górą była Legia, która na parę minut przed końcem przypieczętowała efektowne zwycięstwo 3:0.
Kielczanie przyjechali do stolicy bez zawieszonego z powodu kartek Adnana Kovacevicia. Tym samym trener Gino Lettieri zdecydował się na powrót do ustawienia swojego zespołu z czwórką obrońców. Do wyjściowego składu wrócił także Ivan Jukić.
REKLAMA
Niestety, żółto-czerwoni szybko zostali sprowadzeni na ziemię za sprawą bramki gospodarzy. Legia zaatakowała prawą flanką, a całą akcję precyzyjnym uderzeniem sfinalizował Portugalczyk Cafu. Legia objęła prowadzenie w 8. minucie meczu.
Kielczanie szybko mogli jednak odpowiedzieć. W pole karne wpadł Pučko, ale jego podanie w ostatniej chwili przeciął Adam Hlousek. W pierwszym etapie meczu obie drużyny toczyły wyrównaną walkę, jednak Korona nie miała zbyt wielu argumentów, aby przejąć dzisiaj inicjatywę. Kielczanie nie potrafili stworzyć sobie żadnej dogodnej sytuacji.
Jedna z nielicznych, bardzo dobra, przytrafiła się po rzucie rożnym. Piłkę atakował w szesnastce warszawskiej Legii Ivan Marquez, ale uderzył niecelnie.
Trener Gino Lettieri pierwszej zmiany dokonał jeszcze w pierwszej połowie. Z boiska zszedł Jakub Żubrowski, który miał już na koncie żółtą kartkę. W jego miejsce na murawie pojawił się Mateusz Możdżeń, ale to nie uchroniło Korony od straty drugiej bramki.
W ostatniej akcji przed przerwą lewą flanką pognał z piłką Dominik Nagy i podał na piąty metr do Michała Kucharczyka. Skrzydłowy Legii nie miał problemów z celnym trafieniem do siatki i stało się to, co najgorsze. Po 46. minutach kielczanie przegrywali w Warszawie już 2:0.
W przerwie spotkania trener Gino Lettieri dał swoim podopiecznym jasny sygnał do odrabiania start i wprowadził na boisko drugiego napastnika, Macieja Górskiego. Niestety, na niewiele się to dało. Nie minęło zbyt wiele minut, a na Koronę zwaliło się kolejne nieszczęście - czerwona kartka. W 51. minucie z dynamiczną kontrą ruszył Kucharczyk i zdaniem arbitra został nieprzepisowo zatrzymany przed szesnastką przez Ivana Marqueza. Faul Hiszpana wywołał sporo kontrowersji, ale decyzja sędziego Musiała była nieodwołalna. Obrońca Korony musiał zejść z boiska.
Czas uciekał, a kielczanie dalej pozostawali bez praktycznie żadnej stuprocentowej sytuacji pod bramką Legii. Pierwsza, naprawdę dogodna przytrafiła się dopiero w 71. minucie. Maciej Górski oddał mocny strzał z pola karnego, ale ku jego rozczarowaniu - piłka trafiła tylko w słupek. Dobitka Mateja Pučki poszybowała natomiast wysoko nad poprzeczką.
Koronę było stać na jeszcze jeden zryw w końcówce, kiedy grając jednego zawodnika mniej prezentowali się o niebo lepiej. Byli agresywni, doskakiwali do przeciwnika i dużo biegali. Korona nie poddawała się i szukała swoich szans do zmniejszenia rozmiarów porażki, ale nie dała rady strzelić choćby jednego gola. Przeciwnie - to Legia trafiła do siatki po raz kolejny. Gospodarze wyszli w końcówce z kontrą, którą precyzyjnym strzałem sfinalizował Sebastian Szymański i tym samym przypieczętował efektowne zwycięstwo swojej drużyny.
Legia wygrała zasłużenie, a mogła to uczynić jeszcze wyżej. W 90. minucie warszawski zespół trafił do siatki po raz czwarty, ale bramka nie została uznana - był spalony. Korona musiała uznać wyższość rywala po raz pierwszy od trzech meczów.
Relacja NA ŻYWO - kliknij TUTAJ
W następnym spotkaniu Korona Kielce zmierzy się na własnym stadionie z Wisłą Płock. Ten mecz odbędzie się w sobotę, 8 grudnia o godz. 18:00.
Legia Warszawa – Korona Kielce 3:0 (2:0)
Bramka: Cafu (8'), Kucharczyk (45+2'), Szymański (86')
Legia: Majecki - Vesović, Jędrzejczyk, Remy, Hlousek - Martins, Cafu (76' Philipps), Kucharczyk (69' Hamalainen), Szymański, Nagy - Carlitos (82' Kulenović)
Korona: Hamrol - Rymaniak, Diaw, Marquez, Gardawski - Pučko, Żubrowski (34' Możdżeń), Petrak, Cebula (60' Malarczyk), Jukić (46; Górski)- Soriano
Żółte kartki: Andre Martins, Vesović - Żubrowski, Jukić, Diaw, Cebula
Czerwona kartka: Marquez (51')
Widzów: 18443
fot. Grzegorz Ksel
Partner relacji z meczu Legia - Korona
Wasze komentarze
Źle ustawiona drużyna, Legia to nie Górnik.
Było murować to może byśmy ich z zaskoczenia wzięli, a tak wyszedł ofensywnie i Legia tak lubi z kontry 1,2,3 i dobranoc panie Lettieri, światło panu zgasili w 8 minucie.
Gino nie potrafi grać z mocnymi drużynami, i tym się różni dobry trener od przeciętniaka.
Z tym Jukićiem to od początku to był błąd, który rzutował na całe zestawienie drużyny i konsekwencje było widać.
Szkoda, że nie udało się urwać punktów tym podwarszawskim płaczkom. KSS Kielce musiał kiedyś zwinąć interes i ogłosić upadłość bo miał 200 tysięcy długu, a taki Jędrzejczyk zarabia tyle w miesiąc. Zawsze mnie irytowała ta zarobkowa dysproporcja w PL między piłką nożną, a innymi sportami. Biorąc pod uwagę żenujący poziom Ekstraklapy. W innych sportach ludzie są przeważnie dla pasji i z miłości do tego sportu, bo nie ma z nich dużych pieniędzy i tylko najlepsi mogą stać się bogaci. A z piłkarzami trochę jak z księżmi. Wielu młodych chłopaków zostaje piłkarzami dla kasy, fury, szpanu, głupich fryzur i tatuaży.
i tak kontrolował tan mecz. Daję zakład że sędziowie Marciniak i Musiał będą sędziować mecze Legii na plus a Lechii na minus. Czarna mafia mimo Waru istnieje. Brawo Korona.
Sędzia poniżej krytyki, czerwień z kapelusza (pewnie zadość uczynił za zostawienie Żubra) , żołta za to że Kucharczyk kopnął kreta, wolny za to że Cebul dotknął Nagy. Za takie sędziowanie to odsunięcie do końca roku przynajmniej. Ciekawe jak "Pan Sławek" w Lidze+ będzie tłumaczył tego nieudacznika.
Niestety nie zawsze się wygrywa i nie ma co płakać. W następnym meczu będzie lepiej.
Piłkarze Korony cały mecz pół kroku za legionistami.....
Czy jest drugi taki klub, ktory przez ten czas nie wygral nic? Hmm, moze Cracovia, ktora juz oficjalnie protestuje przeciwko tej beznadziei. Jestesmy druga Odra Wodzislaw, a ja takiego stanu rzeczy nie popre. Nascie lat kopania sie w srodku tabeli, mam dosc. Na stadionie 5000 kibiciow, w mlynie 400. Nie o takiej Koronie marzylem.
Głowy do góry
Takiego sędziego mamy.
Dziadostwo
Miała być zmiana 1:1 za KOVE a znowu rozpier.....ne ustawienie. Ja Ci goście mają się ze sobą zgrać.
Ależ nam się udało losowanie grup do EURO 2020! Jedna z najłatwiejszych grup do wyobrażenia. Nawet niektórzy będą narzekać, że zbyt słaba marketingowo, w każdym razie musimy awansować!