To Vardar gra u siebie i to on będzie musiał zwyciężyć
- Z Barceloną popełniliśmy dużo błędów. Wiemy, że najpoważniejszy był w obronie, gdzie straciliśmy 42 bramki. Mamy świadomość, że nie możemy tak grać. To był problem wszystkich zawodników. Musimy dużo się poprawić w defensywie – uważa przed sobotnim meczem z Vardarem Skopje obrotowy PGE VIVE Kielce, Arciom Karalok.
W połowie października, w Kielcach czterema bramkami zwyciężyli gospodarze. - W domu zawsze jest łatwiej grać. A wszyscy wiemy, jaka atmosfera jest w Macedonii, jacy tam są kibice. W poprzednim meczu też było ostro, pokazano dwie czerwone kartki, więc oni o tym wiedzą – uważa Białorusin.
REKLAMA
Kto ma większe szanse na papierze? - Zawsze lepiej grać, kiedy nie jest się faworytem. Przyjemniej wygrać sprawiają niespodziankę. To Vardar gra u siebie i to on będzie musiał zwyciężyć – kwituje Karalok.
Gorąca atmosfera na trybunach z pewnością będzie sprzymierzeńcem skopijczyków. - Nie patrzę na to. Kiedy jest taka walka to nie czuje się tego, kto na ciebie gwiżdże. Skupiamy się tylko na swoim kibicach – odpiera kołowy.
Istotnymi ubytkami kadrowymi mistrzów Polski są nieobecności Marko Mamicia i Michała Jureckiego, a więc kluczowych zawodników, jeśli chodzi o grę defensywną. - Marko nie ma jeszcze optymalnej kondycji. A kiedy jest Michał, to gramy w obronie mocniej, jest więcej agresywności. Teraz musimy radzić sobie jednak przy tych zawodnikach, który mamy. Jeśli będzie ich sześciu, to będziemy radzili sobie w szóstkę – kończy zawodnik z Białorusi.
fot. Anna Benicewicz-Miazga