Wierzę, że zagram z Mieszkowem. Mogę być optymistą
- Plecy dokuczają coraz mniej, na pewno się polepsza. Mam nadzieję, że będę mógł już uczestniczyć w jednostce treningowej w pewnym stopniu. Czuję jeszcze ból, ale lekarz mówi, że to normalne. Do meczu pozostało trochę czasu, więc wydaje mi się, że mogę być optymistą. Wierzę w to, że zagram – mówi przed starciem z Mieszkowem Brześć rozgrywający PGE VIVE Kielce, Krzysztof Lijewski.
I wyjaśnia, dlaczego nie zagrał na Białorusi: - Mam typowe spięcie pleców, mówiąc bardziej dokładnie – mięśni w lędźwiach. Nie wiem, czy to jest spowodowane podróżami czy jakimiś mikrourazami, ale leki na pewno pomagają.
REKLAMA
Drużyna znakomicie poradziła sobie bez „Lijka” w składzie i wygrała za wschodnią granicą dziewięcioma bramkami. Powrót rozgrywającego na parkiet z pewnością stanowiłby jednak sporą wartość. - Oczywiście, że się czuję potrzebny! Mam nadzieję, że drużyna i trener też mnie potrzebują. Liczę, że zagramy tak samo skutecznie jak przed tygodniem, ale Brześć chyba nie powtórzy słabego występu, bo mają bardzo dobrych zawodników – odpiera zawodnik PGE VIVE.
- Wygrali u siebie z Montpellier, o włos przegrali z Veszprem, walczyli z Barceloną. Mają potencjał i nie można ich lekceważyć. Jeżeli wyeliminują błędy własne, to będą bardzo niewygodnym przeciwnikiem – podkreśla Lijewski.
W czasie jego nieobecności, na prawym rozegraniu może występować chociażby nominalny skrzydłowy, Blaż Janc, czyniąc to dodatkowo ze świetnym skutkiem. - To pokazuje, jaką pracę wykonuje trener ze wszystkimi zawodnikami. Nikt nie jest przypisany do jakiejś pozycji. W razie kontuzji ktoś wchodzi na inną pozycję. Cieszy mnie, że Blaż pokazuje w meczach to, co na treningach, czyli bardzo dobrą grę na rozegraniu – odnosi się „Lijek”.
I przestrzega przed rozluźnieniem w kieleckich szeregach: - Nie myślmy o Barcelonie. Szkoda byłoby zaprzepaścić porażkę Rhein-Neckar z Montpellier i stracić teraz punkty. Dwa razy ten sam mecz się nie wydarzy. Brześć nie przyjedzie tu na wycieczkę, będzie chciał się zrehabilitować.
Mecz PGE VIVE – Mieszkow rozpocznie się w sobotę, 17 listopada o godzinie 18:00 w Hali Legionów.
fot. Anna Benicewicz-Miazga