Osłabione PGE VIVE zagra o pełną pulę na Białorusi
Pierwsza runda fazy grupowej Ligi Mistrzów dobiega końca. Zanim rozpoczną się rewanże, PGE VIVE Kielce zmierzy się jeszcze na wyjeździe z Mieszkowem Brześć. Stawka jest wysoka, bo mistrzowie Polski powalczą o utrzymanie kontaktu ze ścisłą czołówką tabeli. Łatwo na pewno jednak nie będzie, zwłaszcza zważywszy na kontuzje dwóch rozgrywających: Michała Jureckiego i Krzysztofa Lijewskiego.
O tym, że na Białorusi zabraknie kapitana żółto-biało-niebieskich, poinformowała „Gazeta Wyborcza”. Doświadczony zawodnik boryka się z urazem pachwiny, przez który opuścił także zeszłotygodniowe, przegrane 27:31 starcie z Barceloną.
REKLAMA
Co do „Lijka” natomiast, „Przegląd Sportowy” podał informację, że gracz doznał urazu pleców na ostatnim treningu poprzedzającym wyjazd do Brześcia. Jak poważna jest to kontuzja, określą dopiero dokładniejsze badania, które szczypiornista przejdzie w przyszłym tygodniu.
Na sto procent gotowy nie jest jeszcze również Marko Mamić. To sprawia, że na lewym rozegraniu trener Tałant Dujszebajew będzie musiał poszukać alternatyw w postaci posłania do gry swojego syna Daniela, bądź Mariusza Jurkiewicza czy Luki Cindricia.
Spotkanie na Białorusi będzie dla kielczan okazją do zmierzenia się ze starym znajomym – Darko Djukiciem. Serbski skrzydłowy opuścił kieleckie szeregi po zakończeniu poprzedniego sezonu i teraz kontynuuje swą karierę za wschodnią granicą Polski. Najbliższe starcie będzie z pewnością wyjątkowe również dla obrotowego PGE VIVE, Arcioma Karaloka, który wystąpi w swojej ojczyźnie. Tego samego uczucia nie dozna innych białoruski gracz drużyny z Kielc, Uładzisłau Kulesz, który jest jeszcze na finale swej walki z kontuzją.
W obecnej serii gier, Rhein-Neckar Loewen zdążyło już wygrać pewnie z Montpellier 37:27. Jeśli chodzi o pozostałych rywali zespołu ze Świętokrzyskiego, to IFK Kristianstad zagra u siebie z Telekomem Veszprem, natomiast Vardar Skopje zmierzy się w Macedonii z FC Barceloną.
Aby nie dać odskoczyć Hiszpanom, Macedończykom i Niemcom, kielczanie muszą zatem pokusić się na Białorusi o komplet punktów. Łatwo o to nie będzie, bo choć gospodarze najbliższego starcia zdobyli dotychczas raptem 4 punkty, to potrafili pokonać kielczan we własnej hali już na starcie poprzedniego sezonu Champions League.
Mecz 7. kolejki Ligi Mistrzów pomiędzy Mieszkowem Brześć a PGE VIVE Kielce rozpocznie się w sobotę, 10 listopada o godzinie 15:00.
fot. Grzegorz Ksel
Wasze komentarze