Zmierzamy w dobrym kierunku. Będzie niesamowicie trudno
W niedzielny wieczór, PGE VIVE Kielce czeka jedno z największych wyzwań, jakie można sobie wyobrazić w europejskiej piłce ręcznej: wyjazdowy mecz z FC Barceloną Lassą. - Trzeba przygotować się tak, żeby w Barcelonie nie było żadnych wątpliwości, czy aby nie przyjechaliśmy tam na wakacje. W Kielcach też mamy super pogodę (śmiech) – żartuje przed spotkaniem trener mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew.
I podkreśla: - Jedziemy walczyć. Mamy świadomość, że będzie niesamowicie trudno, ale zrobimy wszystko, by punkty przyjechały z nami do Kielc.
REKLAMA
Szkoleniowiec nie ma wątpliwości, jak wielka jest skala wyzwania. - Tak jak mówiłem przed sezonem – Barcelona to dla mnie jeden z trzech najlepszych zespołów na świecie. To bez wątpienia kandydat do awansu do Final Four – mówi.
W szeregach Katalończyków jest jeden Polak, Kamil Syprzak, ale nie może on liczyć w obecnym sezonie na zbyt częstą grę. – Dlaczego tak jest? Chyba musielibyśmy zapytać trenera Barcelony. Mając jednak takich zawodników, chcą pewnie robić mniej zmian atak-obrona – uważa Dujszebajew.
Smak triumfu w Barcelonie nie jest żółto-biało-niebieskim obcy. Drużyna z Kielc pokonała bowiem utytułowaną ekipę w jej własnej hali w grudniu 2015 roku. - To dwa różne zespoły. My wtedy byliśmy na wczesnym etapie budowy drużyny, która potem wygrała Ligę Mistrzów. Przez dwa lata krok po kroku dokonywaliśmy zmian, które widzimy teraz – kwituje szkoleniowiec kielczan.
- Ten zespół, który mamy dzisiaj, nie stoi jeszcze chyba na takim poziomie przygotowania, aby wygrać Ligę Mistrzów, ale zmierzamy w bardzo dobrym kierunku. Mamy wszystkie możliwości, aby najpierw zakończyć grupę na jak najwyższej pozycji, a potem zobaczymy – kończy trener mistrzów Polski.
Mecz FC Barcelona Lassa – PGE VIVE Kielce rozpocznie się w niedzielę, 4 listopada o godzinie 19:00.
fot. Anna Benicewicz-Miazga