To moja wina. Wyciągnę wnioski dla siebie jako trenera
- Myślę, że to moja wina, że w drugiej połowie zespół nie zagrał na takim poziomie, na jakim powinien. Nie nałożyłem presji, która powinna być. Wyciągnę z tego wnioski dla siebie jako trenera – przyznał samokrytycznie Tałant Dujszebajew po spotkaniu z IFK Kristianstad, które PGE VIVE Kielce wygrało 33:31 po bardzo emocjonującej końcówce.
REKLAMA
Ola Lindgren (trener IFK Kristianstad):
Gratulacje dla trenera Tałanta i drużyny z Kielc. To bardzo dobry zespół i gra się przeciwko niemu bardzo trudno, zwłaszcza tu w Kielcach. W zeszłym tygodniu mieliśmy okropny mecz z Barceloną. Dziś chcieliśmy odnaleźć swoją drogę i pokazać, że nie jesteśmy złą drużyną.
Jestem zadowolony z zespołu, ponieważ wykorzystaliśmy swoje okazje i biegaliśmy do kontr. Pomagała nam bardzo dobra dyspozycja naszego bramkarza. Marzyłem o jednym punkcie, ale drużyna z Kielc rozegrała końcówkę bardzo mądrze. Pokazali, że są lepsi, ale my dużo wyniesiemy z tego meczu.
Richard Kappelin (zawodnik IFK Kristianstad):
Po pierwsze gratuluję drużynie z Kielc i trenerowi Tałantowi. Wiedzieliśmy, że wygrać tutaj będzie bardzo trudno. Myślę, że zaskoczyliśmy trochę samych siebie. Tym meczem udowodniliśmy, że możemy rywalizować na takim poziomie.
Tałant Dujszebajew (trener PGE VIVE Kielce):
Najpierw oczywiście gratuluję Kristianstad i moim zawodnikom. Myślę, że to moja wina, że w drugiej połowie zespół nie zagrał na takim poziomie, na jakim powinien. Nie nałożyłem presji, która powinna być. Druga połowa dużo kosztowała drużynę. Wyciągnę z tego wnioski dla siebie jako trenera.
Gratuluję też naszym kibicom, którzy byli z nami w tym trudnym momencie. Mamy dwa punkty i to najważniejsze. Teraz trzeba się skupić na spotkaniu z Kwidzynem i potem pomyślimy o Vardarze.
Vladimir Cupara (zawodnik PGE VIVE Kielce):
Gratuluję Kristianstad dobrego meczu, zwłaszcza w drugiej połowie, a także kibicom. Tak jak powiedział trener, był w tym meczu jeden trudniejszy moment dla drużyny. Musimy dużo trenować, aby w kolejnych spotkaniach takie błędy się nie przytrafiały.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze