Co za pogoń PGE VIVE! Kielczanie wydarli zwycięstwo „Lwom” w samej końcówce!
Liga Mistrzów zagościła w Hali Legionów na dobre! Sobotni pojedynek PGE VIVE Kielce z Rhein-Neckar Loewen to rzeczywiście był mecz godny mistrzów. Kibice zgromadzeni tego dnia na trybunach przeżyli prawdziwą mieszankę uczuć i emocji: fatalne otwarcie, pogoń za wynikiem, świetny początek drugiej połowy i ostatecznie... wielka radość. PGE VIVE wydarło wygraną "Lwom" w samej końcówce! Kielczanie triumfowali 35:32 i dopisali do swojego konta pierwsze punkty w Lidze Mistrzów!
PGE VIVE Kielce przystąpiło do sobotniego pojedynku w dwunastoosobowym składzie. Po raz pierwszy w żółto-biało-niebieskich barwach kibicom zaprezentował się Luka Cindrić, dla którego był to pierwszy oficjalny mecz w PGE VIVE.
REKLAMA
Kielczanie rozpoczęli mecz fatalnie. Wynik spotkania w pierwszej akcji otworzył Alexander Petersson i pomimo szybkiej odpowiedzi w wykonaniu Cindricia, wkrótce "Lwy" wyszły już na czterobramkową przewagę. PGE VIVE było kompletnie zagubione na boisku, grało słabo w obronie i zbyt łatwo dawało sobie rzucać bramki z drugiej linii. W odrabianiu strat nie pomogła też kara Michała Jureckiego, którą zawodnik kielczan obejrzał już w 2. minucie meczu.
Tymczasem Rhein-Neckar Loewen grało swoje. Wkrótce podwoiło dorobek bramkowy i prowadziło już 6:2. Kielczanie, oprócz słabej gry w obronie, nie potrafili wykorzystać też okazji w ofensywie. Rzuty karne marnowali Alex Dujshebaev oraz Blaz Janc. Pierwsze minuty spotkania to bardzo trudna przeprawa mistrzów Polski, którzy w ogóle nie potrafili postawić się rozpędzonym "Lwom". Po dziesięciu minutach Niemcy prowadzili już pięcioma bramkami: 3:8.
PGE VIVE starało się nawiązać walkę z rywalami, ale cały czas na prowadzeniu byli goście. Trener Tałant Dujszebajew zareagował szybko i w 15. minucie meczu dokonał trzy zmiany. Na boisku pojawili się Lijewski, Dani Dujshebaev i Perez Fernandez, którzy rozruszali grę żółto-biało-niebieskich i dali swoim kolegom jasny sygnał do ataku.
I właśnie to był kluczowy moment meczu. Po pierwszym kwadransie na boisku wydarzyło się wszystko to, co najlepsze dla PGE VIVE. Kielczanie wrócili do gry. Bramki rzucili Cindrić, Lijewski, a za chwilę dwukrotnie Arkadiusz Moryto i w 20. minucie był już remis - 12:12. Świetne spotkanie rozgrywał golkiper, Cupara, który jeszcze w pierwszej połowie kilka razy wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności zatrzymując w sytuacjach rzutowych swoich rywali.
Mistrzowie Polski dzielnie walczyli, ale nie cały czas minimalnie z przodu byli Niemcy. Przełamanie wyniku nadeszło na trzy minuty przed przerwą. Bramkę dla PGE VIVE rzucił Alex Dujszebajew i po raz pierwszy w tym meczu kielczanie wyszli na prowadzenie. Pierwsza połowa zakończyła się jednak remisem. Rzutem na taśmę bramkę dla Rhein-Neckar Loewen rzucił Mensah i tym samym doprowadził do wyrównania 17:17.
Druga połowa rozpoczęła się dla kielczan jak wymarzona. Mistrzowie Polski rzucili trzy bramki z rzędu i po kilku minutach prowadzili już 20:17. W grze pozostawali jednak także rywale - "Lwy" nie poddawały się, a prym na boisku wiódł duet Schmid-Petersson, którzy świetnie poczynali sobie w ofensywnych natarciach swojego zespołu. W całym spotkaniu rzucili razem 16 bramek.
Po dziesięciu kolejnych minutach gry Niemcy znów doprowadzili do wyrównania, a po chwili wyszli także na prowadzenie. Kolejne trafienia Schmida sprawiły, że w 47. minucie rywale kielczan wygrywali już 29:27.
Kielczanie nie poddawali się, a wymarzona okazja do odrobienia strat przydarzyła w chwili, kiedy Niemcy grali w podwójnym osłabieniu. Sam na sam z golkiperem rywali stanął Jurecki, ale... przestrzelił. Mistrzowie Polski jednak się nie podłamali. Fenomenalnie bronił Cupara, a skuteczne rzuty Lijewskiego i Karaloka pozwoliły żółto-biało-niebieskim znów wyjść na prowadzenie dosłownie pięć minut przed końcem meczu!
Końcówka należała już wyłącznie do kielczan. Mistrzowie Polski nie dali sobie wyrwać zwycięstwa i finalnie wygrali trzema bramkami 35:32. Wspaniały triumf w ostatniej akcji bramką z rzutu karnego przypieczętował Julen Aginagalde.
Relacja NA ŻYWO - kliknij TUTAJ
Następny mecz w Lidze Mistrzów PGE VIVE Kielce rozegra już w niedzielę, 30 września. Rywalem kielczan będzie francuskie Montpellier HB. Wcześniej, we wtorek, 25 września kielczanie zmierzą się we własnej hali w PGNiG Superlidze z Sandrą Spa Pogoń Szczecin.
PGE VIVE Kielce - Rhein-Neckar Loewen 35:32 (17:17)
PGE VIVE Kielce: Ivić, Cupara - Jurecki 3, A. Dujshebaev 5, Aguinagalde 4, Jachlewski 3, Janc 3, Lijewski 4, Moryto 1, Cindrić 5, Fernandez Perez 2, D. Dujshebaev 2, Karalek 3.
Rhein-Neckar: Appelgren, Palicka - Schmid 9, Lipovina, Sigurdsson 5, Radivojević 1, Tollbring 1, Abutović, Mensah-Larsen 2, Fath, Groetzki 1, Taleski, Guardiola 2, Petersson 7, Nielsen 3, Kohlbacher 1.
Wasze komentarze
Ja lubie Korone ale czy tam przypadkiem nie ma tez duzej ilosci graczy z zagranicy?
Cindric tornado, Cupara poza pierwszymi 17 minutami, kiedy wydawało się, że jest przezroczysty, odbił kilka ważnych pilek, Karalek poza tym, że luzuje Julena w ataku, jest też solidnym jedynkowym w obronie.
Fajnie się.ogladalo ten mecz, oby limit urazów był już wykorzystany a będzie dobrze.