Zostawmy kościół we wsi. Musimy być trochę jak wiewiórka
- Jest takie niemieckie powiedzenie: „zostawmy kościół we wsi”. Nie zapomnieliśmy, że trzy miesiące temu byliśmy faworytem do spadku. Ostatnie spotkanie też pokazało nam, że nie jesteśmy wyjątkową drużyną. Dużo pracy przed nami – mówi przed wyjazdem do Zabrza na mecz z Górnikiem trener Korony Kielce, Gino Lettieri.
Włoch najbardziej ubolewa nad sytuacją personalną. – Od początku nasza kadra nie jest największa, a gdy wypada nam dodatkowo 3-4 kontuzjowanych zawodników, to na pewno to pracy nie ułatwia – tłumaczy.
REKLAMA
Już wiemy, że w piątek nie zagrają Michal Gardawski i Ken Kallaste. W przypadku tego pierwszego pauza będzie niestety dłuższa. – Ma zerwany mięsień. To poważna rzecz i jego przerwa w grze trochę potrwa. W tym roku go już raczej na boisku nie zobaczymy – wyjaśnia Lettieri. – Naszym problemem jest, że w ekstraklasie od 3-4 miesięcy mamy 14-15 na piłkarzy na treningu. Zdążyliśmy się do tego już jednak przyzwyczaić. Jesteśmy na tyle profesjonalni, że damy sobie z tym radę.
Czy kontuzję nie są efektem mocnych treningów? – Nie, bo gdyby te obciążenia były za wysokie, to w 60-70 minucie piłkarzom byłoby coraz ciężej biegać. A oni we wszystkich spotkaniach walczą do samego końca – podkreśla.
- Przed nami dwa trudne, angielskie tygodnie. Czekają nas po 2-3 spotkania w tygodniu. Najgorsze, że nie mamy rezerwowych i będziemy je rozgrywali praktycznie tym samym składem – zaznacza włoski szkoleniowiec.
Pierwszy, wymagający przystanek już za dwa dni, gdy Korona zagra z Górnikiem. – To będzie interesujący mecz z niełatwym przeciwnikiem. Zabrzanie bardzo dobrze grają zarówno w obronie, jak i w ofensywie. Ale będziemy walczyć o swoje szanse – przekonuje Lettieri.
Liderem ekipy piątkowych gospodarzy jest Igor Angulo, najskuteczniejszy jak dotąd piłkarz Lotto Ekstraklasy. – Ten zespół nie składa się tylko z niego. Górnik ma też choćby Wolsztyńskiego, który potrafi strzelać bramki, czy aktywnego Kurzawę. Zagrożeniem będzie dla nas cała drużyna – mówi opiekun Korony.
Do Zabrza na mecz wybiera się kilkusetosobowa grupa kibiców z Kielc. – Bardzo się z tego powodu cieszymy. Im więcej fanów na trybunach, tym drużynie gra się łatwiej – zaznacza Lettieri. – Nic tylko punktować. Musimy zachowywać się jak wiewiórka w zimie, czyli latem dużo nazbierać, aż przyjdą gorsze czasy. W piątek z Wisłą Płock to nie był nasz najlepszy mecz. Mam nadzieję, że teraz zagramy lepiej.
Początek spotkania Górnika z Koroną w piątek o godz. 20.30.
Fot. Norbert Barczyk / PressFocus
Wasze komentarze
Słabo to widzę, i jeszcze brak Gardawskiego, to jedyny zawodnik na poziomie z tego tzw. pierwszego transportu.