Słabe wyniki THW Kiel to nie nasz problem
Już w niedzielę PGE VIVE Kielce rozegra drugie spotkanie w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski podejmą u siebie THW Kiel. Ten pojedynek to doskonała okazja na rehabilitację po zeszłotygodniowej, wyjazdowej porażce z Mieszkowem Brześć (25:28).
Szansa jest tym lepsza, że ekipa gości słabo rozpoczęła sezon i znajduje się obecnie w dołku formy. - Wiemy, że przegrali już kilka meczów, a to oznacza, że teraz w każdym spotkaniu będą walczyli do ostatniej sekundy. Wyniki THW to nie jest nasz problem. Myślimy o sobie i naszej grze. Musimy obrać swój kierunek i wygrywać każdy kolejny mecz - zaznacza przed spotkaniem skrzydłowy kieleckiego zespołu, Manuel Strlek.
REKLAMA
THW Kiel to drużyna, z którą kielczanie radzili sobie w ostatnich meczach nadzwyczaj dobrze. Mistrzowie Polski dwukrotnie potrafili pokonać Niemców w spotkaniach Final4. - Tamte mecze są już za nami. Teraz jest kolejne spotkanie, kolejny sezon. Obie ekipy bardzo potrzebują tego zwycięstwa. Mam nadzieję, że zagramy lepiej niż w Brześciu - nie ukrywa zawodnik Vive.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie chcą jednocześnie wracać myślami do przegranego spotkania w pierwszej kolejce spotkań fazy grupowej. - Przegraliśmy z Mieszkowem, ale to bardzo dobry zespół. Jeżeli ma się dwie tak mocne grupy Ligi Mistrzów, to nie jest niespodzianką, jeżeli przegrywa się na wyjeździe. To jest sport i porażki oraz wygrane są normalne w życiu. To już za nami, musimy się skupić tylko na przyszłość - mówi skrzydłowy kieleckiego zespołu, który w tym meczu opuścił plac gry przed czasem. - Teraz ze zdrowiem jest już OK - zaznacza.
Po raz pierwszy w tym spotkaniu kielczanie zagrają w rozgrywkach Ligi Mistrzów we własnej hali. - Każdego zawodnika zawsze cieszy taki mecz, kiedy grasz przeciwko mocnemu zespołu. Będzie super doping i świetna atmosfera. Nie mogę się doczekać tego spotkania - cieszy się Strlek.
Początek niedzielnej potyczki z THW Kiel o godz. 18:00.
Wasze komentarze