To nie może się zdarzać
Piłkarze ręczni PGE Vive Kielce przygotowują się do sobotniego meczu Ligi Mistrzów. W wyjazdowym spotkaniu zmierzą się z Mieszkowem Brześć. O dobrej dyspozycji kieleckiego zespołu przekonuje lewoskrzydłowy Vive, Mateusz Jachlewski. - Zagraliśmy trzy mecze ligowe, fizycznie jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Teraz powoli układamy wszystko taktycznie pod zespół z Brześcia, pozostaje więc tylko jechać. Chciałbym bardzo, żebyśmy ten mecz wygrali! - mówi przed meczem.
- Uważam, że zespół rywali jest równie dobry jak przed rokiem. Fakt, że było parę zmian, nie oznacza od razu, że drużyna będzie słabsza. Kluby z Ligi Mistrzów często potrafią zastąpić zawodników innymi, o tym samym poziomie lub nawet lepszym, więc na pewno nie będzie to łatwe spotkanie, szczególnie, że jest to mecz na wyjeździe - dodaje zawodnik.
REKLAMA
Jak sam zawodnik ocenia formę kieleckiego zespołu? - W okresie przygotowawczym mieliśmy mało sparingów. Mecze ligowe nowego sezonu oczywiście musieliśmy wygrać, ale traktowaliśmy je jako okazję na doszlifowanie elementów, które jeszcze nie do końca funkcjonowały. Potrzebowaliśmy też trochę czasu na zgranie nowych zawodników. Dotychczas w lidze mieliśmy momenty lepszej gry, przeplataliśmy je jednak przestojami, które nie mogą się zdarzać. Pierwsze dwa mecze wygraliśmy wysoko, w trzecim przytrafiły się problemy ze skutecznością, ale w każdym z nich było coś do poprawy - kończy Jachlewski.