Maraton domowy czas zacząć. Na początek Azoty
Ostatni raz w Hali Legionów zagrali dokładnie dwa tygodnie temu. Teraz jednak nie opuszczą własnego parkietu już do końca roku. Vive Tauron Kielce środowym spotkaniem z Azotami Puławy rozpoczyna serię domowych rywalizacji.
„Żółto-biało-niebiescy” wreszcie mieli chwilę oddechu po bardzo intensywnym okresie wyjazdowo-meczowym. W sobotę i niedzielę kieleccy szczypiorniści dostali wolne od sztabu szkoleniowego, dlatego mogli uzupełnić rozładowane baterie. - Super, że była taka możliwość, aby dwa dni odpocząć. Po tak ciężkim okresie, w którym w 6 dni zagraliśmy 3 mecze, mamy teraz więcej możliwości do regeneracji – mówił zadowolony trener Talant Dujszebajew. I wtórował mu Sławomir Szmal: - Jak na ostatnie kilkanaście dni, w których byliśmy poza domem, to odpoczęliśmy naprawdę sporo.
Te dwa dni luzu mogą być kluczowe dla mistrzów Polski. Teraz czeka ich bowiem kolejna seria meczów w krótkim okresie. Jedyna różnica polega na tym, że nie trzeba będzie marnować czasu i sił na dalekie podróże.
W środę domowy maraton Vive Tauron Kielce rozpoczyna od starcia z Azotami Puławy. - Na pewno będzie to ciężki mecz. Azoty to zespół, który w ostatnim czasie ma ambicje, żeby walczyć o brązowy, jak nie o srebrny medal. Wiedzą, że przy naszym systemie gry, kiedy mamy mecze co trzy dni, oni mają szansę i będą chcieli ją wykorzystać – ostrzega Sławomir Szmal.
Puławianie w tym sezonie prezentują się bardzo dobrze. W tabeli grupy pomarańczowej ustępują tylko Orlenowi Wiśle Płock. Właśnie z Nafciarzami Azoty przegrały jak na razie jedyny mecz w tym sezonie.
Jednak mimo wielkiego szacunku dla Azotów, kielczanie wiedzą, że najtrudniejszym przeciwnikiem w środę będą oni sami. - Wiele zależy od nas. W poprzednim spotkaniu w Kwidzynie też było ciężko, bo nie wykorzystywaliśmy swoich sytuacji stuprocentowych. Gdybyśmy rzucili z nich choć połowę bramek, to wynik byłby zupełnie inny. Ale Azoty też będą mocno nastawione na walkę, postawią mocne warunki i na pewno nie położą się na parkiecie – mówił Mateusz Kus, obrotowy Vive i zarazem były zawodnik klubu z Puław.
Początek rywalizacji w Hali Legionów w środę o godzinie 18.30.
fot. Anna Benicewicz-Miazga